W drugim meczu grupowym turnieju Beach Pro Tour Elite 16 w Ostrawie Michał Bryl i Bartosz Łosiak zmierzyli się z włoskim duetem Ranghieri/Carambula. Po czwartkowym zwycięstwie nad Brazylijczykami, Polacy chcieli kontynuować zwycięską passę. To się niestety nie udało. Mimo walki i pogoni tie-breaku, ostatecznie lepsi okazali się Włosi.
Mecz rozpoczął się od wyrównanej gry. Delikatną przewagę zaznaczyli Włosi, ale była ona tylko jednopunktowa (4:3), więc na tym etapie seta jeszcze zupełnie bez znaczenia. Chwilę później jednak rywale przycisnęli mocniej, co zaowocowało odskoczeniem na trzy oczka (8:5).
Nasi siatkarze nie mogli znaleźć recepty na dobrą grę zawodników z Półwyspu Apenińskiego i cały czas utrzymywała się kilkupunktowa przewaga rywali (12:8). Włosi rozpędzali się z każdą akcją, powiększając prowadzenie do stanu 18:12. Nasi reprezentanci nie byli już w stanie odrobić strat. Włoski duet wygrał 21:18 i objął prowadzenie w meczu.
Drugiego seta Polacy rozpoczęli bardzo skoncentrowani i objęli prowadzenie 9:5. Włosi nie odpuszczali, zmniejszyli straty do dwóch „oczek” (9:11). Z każdą kolejną akcją Ranghieri i Carambula nabierali wiatru w żagle i doprowadzili do remisu po 12. Przez dłuższą chwilę trwała wyrównana wymiana ciosów, jednak od stanu 16:16 Polacy wywalczyli trzy punkty z rzędu. Wygrywając 21:17 doprowadzili do tie-breka.
Decydujący set zaczął się od wyrównanej gry, ale pierwsi niewielką przewagę zdobyli Włosi (8:6). Później dołożyli do tego jeszcze kolejny punkt dystansu (11:8) i wydawało się, że jest już po meczu. Polacy jednak nie rezygnowali i po walce dogonili rywali na 14:14. Ostatnie słowo, a w zasadzie ostatnie dwa słowa należały jednak do siatkarzy z Italii, którzy ostatecznie wygrali 16:14.
Ranghieri/Carambula (ITA) – Bryl/Łosiak (POL) 2:1
(21:18, 17:21, 16:14)
źródło: inf. własna