W szwajcarskim Spiez rozgrywany jest turniej Beach Pro Tour Futures, w którym udział biorą polskie pary siatkarzy. Zawody wkroczyły w decydującą fazę, a znaleźli się w niej Piotr Janiak i Jędrzej Brożyniak, którzy awansowali do półfinału. Wcześniej z turniejem pożegnał się duet Mateusz Florczyk i Mikołaj Miszczuk.
Pierwsi na boisko w sobotę wybiegli Mateusz Florczyk i Mikołaj Miszczuk, którzy kończyli rozgrywki grupy C. W pierwszych akcjach sytuacja była bardzo zmienna. Norwegowie próbowali narzucić swój rytm gry, budowali przewagę, by zaraz ją stracić i by na prowadzenie wyszli biało-czerwoni. Działo się tak co trochę. W połowie seta przy zagrywkach Gladsoya Sunde rywale zaczęli mocno uciekać z wynikiem (15:10) i nie oddali już przewagi do końca. Kolejna odsłona znowu zaczęła się od dobrych zagrywek Sunde, ale swoje umiejętności w tym elemencie pokazał też Mikołaj Miszczuk. Polacy wyrównali, ale przeciwnicy ponownie odskoczyli i kontrolowali grę prawie do końca. Prowadzili już 20:17, ale Mikołaj Miszczuk świetnie spisywał się w polu serwisowym znowu z dobrej strony pokazał się Miszczuk. Na tablicy wyników pojawił się remis 21:21. Więcej zimnej krwi w kolejnych chwilach zachowała jednak norweska dwójka i to ona zakończyła mecz wygraną. Oznaczało to, że ta polska dwójka pożegnała się z turniejem.
Następnie w play-off 12 na boisko wybiegli Jędrzej Brożyniak i Piotr Janiak. Trafili w tej rundzie na Norwegów, którzy wyeliminowali z zawodów młodszą polską dwójkę. W pełni zrewanżowali się im za to i po dwóch setach to norweska para odpadła z turnieju. Początek drugiego seta to w miarę wyrównana walka, delikatnie prowadzili Norwegowie, ale Piotr Janiak swoimi zagrywkami sprawił, że biało-czerwoni zaczęli budować przewagę. Rywale zaczęli się też mylić i przewaga rosła (18:11). Norwegowie nie byli w stanie nawiązać walki i Polacy pewnie wygrali. Drugi set rozpoczął się podobnie od w miarę wyrównana gra. Biało-czerwoni zaczęli jednak uciekać z wynikiem. Dobrze zagrywał Janiak. Dołożył też dobry blok, a Jędrzej Brożyniak dołożył też serwis i kontry. Ich przewaga szybko urosła (17:14) i do końca norweska dwójka nie była w stanie zbliżyć się z wynikiem.
Ćwierćfinał, choć dwusetowy, okazał się niełatwą przeprawą dla Brożyniaka i Janiaka – na szczęście dla nich zwycięską. Polski duet w pierwszym secie falował grą. Bardzo dobrze spisywał się w ataku, ale nie wystrzegał się błędów własnych. Przeciwnicy pojedynczymi akcjami punktowali też zagrywką i blokiem, ale mieli problemy w ofensywie. Nerwy na wodzy w ostatnich chwilach utrzymali Polacy, wygrali seta i ułatwiło im to też grę w kolejnym. Nie ułatwiali sobie co prawda gry błędami, ale Janiak był tym razem czujny w bloku, a Brożyniak kończył ważne kontry. W niedzielę biało-czerwoni zagrają więc o medale.
Ringøen/Sunde (NOR) – Florczyk/Miszczuk 2:0
(21:16, 23:21)
Janiak/Brożyniak (POL) – Ringøen/Sunde (NOR) 2:0
(21:14, 21:17)
Huster/Pfretzschner, S. (GER) – Janiak/Brożyniak (POL) 0:2
(24:26, 17:21)
źródło: inf. własna