– Są mecze, w których Miguel Tavares musi też czuć, co ma grać. W tym starciu czuł się akurat dobrze ze środkowymi, czuł, że jest ten feeling, to dlaczego ma nie grać, skoro to działało. Widać to zresztą po wyniku. Dwa sety zakończyły się po grze na przewagi, ale dalej to my kontrolowaliśmy grę – powiedział w rozmowie z Polsatem Sport Bartosz Kwolek, przyjmujący Aluronu CMC Warty Zawiercie.
świetna zaliczka, ale trzeba o niej zapomnieć
Aluron CMC Warta Zawiercie wygrała pierwsze spotkanie półfinałowego dwumeczu z Projektem Warszawa 3:0. Zdobywcy Pucharu Polski są w świetnej sytuacji przed rewanżowym starciem. Nie dość, że potrzebują tylko dwóch wygranych setów, to w dodatku rywalizacja przenosi się na ich teren. – Z Nysy również przywieźliśmy zwycięstwo 3:0, a później były ciężary. Od razu po meczu powiedzieliśmy sobie, że nie ma tego wyniku i zapominamy o nim. Skupiamy się na tym, żeby w sobotę wyjść i potwierdzić, że jesteśmy lepszą drużyną – powiedział w rozmowie z Polsatem Sport Bartosz Kwolek, przyjmujący Aluronu CMC Warty Zawiercie.
SZCZYT FORMY NA KULMINACYJNY PUNKT SEZONU
Bartosz Kwolek świetnie radzi sobie w fazie play-off PlusLigi. Po raz drugi z rzędu został wybrany MVP meczu po tym, jak po drugim ćwierćfinale z PSG Stalą Nysa również został wyróżniony mianem najbardziej wartościowego zawodnika meczu. W starciu z Projektem przyjmujący zdobył w sumie 11 punktów (7 atak, 1 blok, 3 zagrywka) i atakował ze skutecznością 44%, kończąc 7 z 16 piłek. – To zawsze cieszy. Fajnie, jak ktoś widzi moją grę, że dobrze się czuję i dobrze ogląda się to z boku. Nie przywiązuję do tego jednak wagi. Cały sezon tłumaczyłem sobie to tym, że reperują mój domowy budżet i nie muszę w szatni stawiać niczego dodatkowego. Karol pozbierał i teraz jest smutny (śmiech) – mówił 26-latek.
WIELE GRANIA PRZEZ ŚRODEK
W pierwszym półfinałowym starciu rozgrywający Miguel Tavares bardzo często wykorzystywał swoich środkowych, a zwłaszcza Mateusza Bieńka, który był najlepiej punktującym całego meczu. „Bieniu” zakończył zawody z dorobkiem 18 punktów, a Miłosz Zniszczoł 3. – Są mecze, w których Miguel Tavares musi też czuć, co ma grać. W tym starciu czuł się akurat dobrze ze środkowymi, czuł, że jest ten feeling, to dlaczego ma nie grać, skoro to działało. Widać to zresztą po wyniku. Dwa sety zakończyły się po grze na przewagi, ale dalej to my kontrolowaliśmy grę. Nawet w ciężkich momentach potrafiliśmy odpowiedzieć, a to dobrą zagrywką, a to obroną czy blokiem. Jeżeli czuje, zostawmy go i niech gra co chce, bo na razie to wychodzi i oby tak zostało – zakończył Bartosz Kwolek.
Zobacz również:
Mateusz Bieniek trzeci w historii PlusLigi! Chodzi o zagrywkę
źródło: polsatsport.pl