– Mimo, że dobrze zaczęliśmy, to mieliśmy swoje przestoje oraz problemy, przede wszystkim ze skończeniem ataku. Dopiero od pewnego momentu przełamaliśmy się i było troszeczkę łatwiej – powiedział w rozmowie z mediami klubowymi po pokonaniu Allianzu Mediolan w Pucharze CEV przyjmujący Aluron CMC Warty Zawiercie, Bartosz Kwolek.
Wykonali zadanie we Włoszech
Siatkarze Aluron CMC Warty Zawiercie po raz drugi wykazali wyższość nad Allianzem Mediolan. Na wyjeździe podopieczni Michała Winiarskiego już po dwóch rozegranych setach mogli cieszyć się z awansu do kolejnej rundy Pucharu CEV. – Był to cięższy mecz, niż ten w Sosnowcu. O tym jestem przekonany. Mimo, że dobrze zaczęliśmy, to mieliśmy swoje przestoje oraz problemy, przede wszystkim ze skończeniem ataku. W systemie blok-obrona graliśmy całkiem nieźle, a brakowało nam wykończenia. Dopiero od pewnego momentu przełamaliśmy się i było troszeczkę łatwiej. Cóż, na pewno cieszy, że wygraliśmy dość szybko po tych dwóch setach. Trzeci udało się dowieźć. Do domu wracamy w dobrych nastrojach i nie tak bardzo zmęczeni, jak mogłoby to wyglądać – przyznał przyjmujący Aluronu, Bartosz Kwolek.
W trzeciej odsłonie szkoleniowiec zawiercian desygnował do boju rezerwy. Z podstawowych zawodników na parkiecie pozostał tylko Kwolek, który zakończył spotkanie z 17 punktami na koncie. Doskonale odnalazł się w gronie zmienników i pomógł im zamknąć mecz w trzech setach. – Od dwóch miesięcy na przyjęciu jesteśmy tylko w trójkę, więc na treningach często miksujemy się w składach. Pracujemy nad tym, aby wyglądało to jakościowo i chyba widać, że każdy z nas chce dla drużyny jak najlepiej. Przełożyliśmy codzienne zajęcia na mecz i chwała za to chłopakom – skomentował jeden z liderów polskiej drużyny.
Szykuje się polska bitwa
W kolejnej rundzie zawiercianie zmierzą się z drużyną, która odpadła z Ligi Mistrzów. Ostatecznie trafili na Asseco Resovię Rzeszów, która mimo wygranej z Itasem Trentino nie zdołała zakwalifikować się do baraży o ćwierćfinał Ligi Mistrzów. – Szczerze mówiąc, cieszyłbym się bardziej na mecz z Olympiacosem. Spotkań jest jednak tyle, że to bez znaczenia czy gramy z polską drużyną, czy nie. Do Rzeszowa nie jest daleko i to jest na pewno plus – zakończył Bartosz Kwolek.
Zobacz również
Mateusz Bieniek: Pierwszy set trochę nas uśpił
źródło: Aluron CMC Warta Zawiercie
