Bartosz Kwolek w obszernym wywiadzie dla portalu sport.wprost.pl przyznał, że z Aluronem Wartą CMC Zawiercie chce walczyć o złoty medal PlusLigi, Puchar Polski i zwycięstwo w Pucharze CEV. Nieoficjalnie, między słowami potwierdził też, ze w przyszłym sezonie będzie wciąż reprezentował barwy klubu z Zawiercia.
– Jestem człowiekiem, który nie lubi za bardzo zmieniać otoczenia. Jeżeli wszystko gra, dookoła jest w porządku, to zmienianie na siłę mnie nie interesuje. Być może to też działa teraz z podwójną siłą ze względu na powiększającą się rodzinę. Nie byłem jednak typem gościa, który szukał w swoim życiu na siłę wrażeń. Jeżeli coś jest okej, działa i obie strony są zadowolone, to nie ma co zmieniać – powiedział zawodnik.
Wygrać wszystko nie będzie łatwo, ale trzeba próbować
Siatkarz chce walczyć o wygranie każdego możliwego trofeum, ale zdaje sobie też sprawę, że takich zespołów, które mają apetyty na sukcesy w tym sezonie jest pięć-sześć. Kwolek przyznał, że organizacyjnie i finansowo, kluby z czołówki stoją na wysokim poziomie.
Samego siatkarza do koncepcji pracy w klubie nie trzeba przekonywać. Już osoba prezesa Kryspina Barana jest dla niego dobrą rekomendacją i gwarancją rozwoju klubu.
Nie mogę nie wspomnieć o roli prezesa klubu. Kryspin Baran jest nie tylko solidnym organizatorem, ale przede wszystkim dobrym człowiekiem. Wie dobrze, co i jak musi robić, żeby klub robił postępy. On nie boi się przyznać do tego, że jest coś do poprawienia, w drodze do osiągnięcia jeszcze wyższego poziomu. Cały czas te jego ambicje sięgają wysoko, nie osiada na laurach, co imponuje. Bo zupełnie inaczej gra się w miejscu, gdzie widać ciągły rozwój i chęci zdobywania, a nie osiadania.
Dołożyć złoto i puchar do kolekcji
Kwolek w PlusLidze spędził już dziesięć lat, ale brakuje mu do kolekcji jeszcze najważniejszych trofeów. – Srebro i brąz już mam w kolekcji, brakuje mi złotego medalu. Moja pogoń za mistrzostwem Polski trwa zatem w najlepsze. Nie zdobyłem też nigdy Pucharu Polski, zatem to kolejny cel i co roku staram się, żeby to uzyskać. Zawodnik wierzy, że awans do finału ligi w tym sezonie jest realny, a więc mistrzostwo również. Do tego jednak długa droga i dużo pracy.
Przyjmujący patrzy z dużą dozą realizmu na formę zespołów. Wie, że każdy zespół czeka kryzys – zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym. Kwolek ma tylko nadzieję, że jego drużyna jeżeli będzie się zmagać z dołkiem, to nie w najważniejszych momentach sezonu. Duża w tym rola trenera Michała Winiarskiego, który według Kwolka ma zadatki na przyszłego selekcjonera. – Myślę, że Michał Winiarski to będzie najlepszy trener w Polsce za jakiś czas. Coś czuję, że w perspektywie przyszłości, jeśli nadarzy się taka okazja, to również drużyna narodowa skorzysta z tego, jakie doświadczenie i kolejne kompetencje do swojego warsztatu trenerskiego dokłada obecnie „Winiar”.
Grać dobrze, pokazać się selekcjonerowi i odwrócić kartę w pucharze CEV
Kwolka zabrakło w ubiegłym sezonie reprezentacyjnym w kadrze, ale siatkarz ma nadzieję na powrót. Wie, że nie będzie to łatwe i przyznaje, że trudno się przebić przez zaufanych siatkarzy Grbica, ale to całkowicie zrozumiałe, biorąc pod uwagę wyniki naszej kadry. Zawodnik chce się jednak pokazać z dobrej strony w rozgrywkach klubowych i dać sygnał, że jest gotowy zagrać w tym roku w Lidze Narodów.
Kwolek odniósł się też do występów Warty w europejskich pucharach. Zawiercianie nie awansowali do Ligi Mistrzów, ale do niższego rangą Pucharu CEV. Przyjmujący podkreśla jednak, że traktują te rozgrywki równie poważnie i bez lekceważenia, dlatego ma nadzieję na odwrócenie losów ćwierćfinału po porażce z Resovią. – Dostaliśmy w łeb w Rzeszowie i czasem taki kubeł zimnej wody jest potrzebny. Jesteśmy jednak mocną grupą i to na pewno pomoże nam w przygotowaniach do rewanżu. Będziemy mocno zmotywowani do odwrócenia losów w ćwierćfinale Pucharu CEV.
źródło: opr. własne, sport.wprost.pl
