Biało-czerwoni w swoim pierwszym meczu w mistrzostwach Europy stracili jednego seta. Polacy w drugiej odsłonie musieli uznać wyższość Portugalii, ale była to wina o wiele większej liczby błędów mistrzów świata. – Każdy widział, ile popełniliśmy własnych błędów. Za bardzo ryzykowaliśmy zagrywką, niewspółmiernie do tego, co było wymagane w tym spotkaniu – podsumował drugą odsłonę atakujący Bartosz Kurek.
Polacy bardzo dobrze rozpoczęli swoje pierwsze spotkanie w mistrzostwach Europy. W pierwszym secie nie dali rywalom z Portugalii szans, ale w drugiej części meczu biało-czerwoni zaczęli popełniać o wiele więcej błędów. – Porażka w drugim secie to przede wszystkim konsekwencja naszych problemów, których nie potrafiliśmy wyeliminować. Myślę, że każdy widział, ile popełniliśmy własnych błędów. Za bardzo ryzykowaliśmy zagrywką, niewspółmiernie do tego, co było wymagane w tym spotkaniu. Później uspokoiliśmy naszą grę i kolejne partie już pewnie wygraliśmy – przyznał po wygranej 3:1 Bartosz Kurek.
Dla polskiego zespołu mistrzostwa Europy to już ostatnia impreza w tym długim sezonie reprezentacyjnym. Biało-czerwoni są razem już od maja i po rywalizacji w Lidze Narodów wystąpili w igrzyskach olimpijskich, a teraz walczą o medale europejskiego czempionatu. – Kłopoty w tym spotkaniu to nie pokłosie tego, ile pozostawaliśmy bez rytmu meczu, a tego, ile miesięcy już gramy. Na samym końcu tego długiego sezonu jest też turniej, który też ma swoją wagę i presję z nim związaną. Mam nadzieję, że takie sety nie będą nam się już po prostu przydarzały – wyjaśnił bombardier polskiej kadry.
Kadry, która wreszcie mecz o stawkę rozegrała z udziałem publiczności. – Pomogła nam publiczność, to jest coś ekstra na takim turnieju. Nawet jeśli to był dopiero pierwszy mecz tych mistrzostw, to kibice dopisali. Z nimi czuliśmy się o wiele lepiej, w Tokio takiej atmosfery nie było – podkreślał Bartosz Kurek.
W piątek biało-czerwoni mają dzień przerwy, do rywalizacji w mistrzostwach Europy wrócą w sobotę i zagrają z najtrudniejszym grupowym rywalem – Serbami. – Serbia to przeciwnik o wiele lepiej przygotowany do tego turnieju, bo to ich impreza docelowa. Oni będą wywierać o wiele większą presję i myślę, że o trzy punkty w sobotę będzie o wiele trudniej niż przeciwko Portugalii. Serbowie są w gronie ścisłych kandydatów do zwycięstwa w turnieju, ale trzeba też zauważyć, jak bardzo w ostatnich miesiącach wyrównała się europejska siatkówka — ocenił atakujący biało-czerwonych. Serbska kadra w pierwszym dniu pokonała Belgów 3:1. – Spodziewamy się, że będą chcieli zdominować grę i wygrać zdecydowanie, zademonstrować siłę już na początku tego turnieju. To ułatwiłoby im sytuację w kolejnych meczach, bo rywale zawsze czują wtedy respekt przed takimi przeciwnikami. To będzie dobry test sprawdzający, na co nas w tym momencie stać – zapowiedział Bartosz Kurek.
źródło: inf. własna
