– Gratulacje dla warszawian. Zagrali bardzo dobre spotkanie. Znowu zagraliśmy tie-breaka, różnie mogło się to potoczyć tak samo jak w Kędzierzynie. Niestety w sobotę gramy kolejne spotkanie. Warszawianie odrobili lekcję, natomiast my też popełniliśmy sporo prostych błędów, które wcześniej się nie pojawiały, nie wiem z czego to wynika. Na pewno wyjaśnimy sobie to i w sobotę walczymy o zwycięstwo, bo nic innego nas nie interesuje – powiedział po piątkowym spotkaniu w Warszawie Bartosz Bednorz.
W rywalizacji pomiędzy Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a Projektem Warszawa od początku nie brakowało emocji. Pierwsze dwa spotkania w Kędzierzynie-Koźlu zakończyły się po tie-breaku zwycięstwami mistrzów Polski. W trzecim pojedynku również walka toczyłą się przez pięć setów a stołeczna ekipa przedłużyła rywalizację. – Gratulacje dla warszawian. Zagrali bardzo dobre spotkanie. Znowu zagraliśmy tie-breaka, różnie mogło się to potoczyć tak samo jak w Kędzierzynie. Niestety w sobotę gramy kolejne spotkanie. Warszawianie odrobili lekcję, natomiast my też popełniliśmy sporo prostych błędów, które wcześniej się nie pojawiały, nie wiem z czego to wynika. Na pewno wyjaśnimy sobie to i w sobotę walczymy o zwycięstwo, bo nic innego nas nie interesuje – powiedział Bartosz Bednorz.
Kolejne bardzo dobre spotkanie w szeregach ZAKSY zaliczył Bednorz. Przyjmujący był najczęściej punktującym siatkarzem w tym spotkaniu, zdobył 27 punktów. Atakował z 47% skutecznością. Do 17 celnych ataków dołożył siedem asów i 3 punktowe bloki. – Nie wiem czy to jest wysoki poziom, bo nie wiem jakie były procenty, ale takie jest moje zadanie, żeby jak najwięcej kończyć piłek, muszę się z tego wywiązywać. Nie żałuję, bardzo z tego powodu się cieszę. Szkoda, bo naprawdę zabrakło niedużo, szczególnie w drugim secie, który naprawdę mieliśmy na wyciągnięcie ręki, ale proste błędy pojawiły się po naszej stronie i to zadecydowało, że to warszawianie wyrównali. Trzeci set pod naszą ogromną kontrolą, czwarty pod ich a tie-break to już tak naprawdę gra nerwów na korzyść warszawian. Brawa dla przeciwnika a my jedziemy do hotelu i czas na krótką regenerację – stwierdził przyjmujący ZAKSY.
Piątkowy mecz zakończył się po godzinie 23. W sobotę spotkanie zaplanowano na 20:30. – Spotkamy się u fizjo, dlatego wzięliśmy ze sobą drugiego. Zazwyczaj tego nie robimy, ale wiedzieliśmy, że może zdarzyć się taka sytuacja, trzeba było się zabezpieczyć. Praca z fizjoterapeutą jest niezbędna wieczorem, dobry set i tyle. Trzeba zrobić to, co robiliśmy w Kędzierzynie. Tu nie ma jakiegoś większego wyzwania. Musimy po prostu skupić się na własnej siatkówce i zlikwidować błędy, które się pojawiały. Jestem dobrej myśli – zakończył Bednorz.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl
