– Liga jest długa, ale punkty trzeba zbierać. Brakuje nam zwycięstwa, aby chłopcy uwierzyli w siebie. W Krakowie byliśmy blisko wygranej, a u siebie też mogliśmy zdobyć punkty, ale nie załamujemy się – powiedział w mediach klubowych szkoleniowiec PSG KPS-u Siedlce, Witold Chwastyniak.
Zadecydowały końcówki
Wciąż na pierwsze zwycięstwo w lidze czekają siatkarze PSG KPS-u Siedlce, którzy w drugiej serii gier ulegli u siebie po zaciętym meczu PZL Leonardo Avii Świdnik 1:3. Siedlczanie ambitnie walczyli, ale to nie wystarczyło im do zdobycia choćby punktu. – Za wolę walki punktów nie dostajemy. W trzecim i czwartym secie zabrakło nam zimnej krwi w końcówkach. Za bardzo chcieliśmy i zabrakło nam dokładności. Dopiero się tego uczymy, bo mamy młody zespół. To będzie procentowało w przyszłości. Szkoda, bo byliśmy blisko zdobycia punktów, a w lidze każdy punkt będzie się liczył. Zespół ze Świdnika okazał się lepszy. Niewykorzystane przez nas sytuacje przekuł na punkty dla siebie i wywiózł zwycięstwo z Siedlec – przyznał szkoleniowiec siedleckiej ekipy, Witold Chwastyniak.
Gospodarze byli blisko doprowadzenia do tie-breaka, bo trzeciego i czwartego seta przegrali po zaciętej batalii. – Należą nam się brawa za walkę, ale końcówki nam uciekły. Przeciwnik je wytrzymał, a my musimy nad nimi jeszcze popracować – zaznaczył Bartłomiej Wójcik, który zadowolony był z atmosfery panującej w siedleckiej hali. – Kibice dopisali. Fantastycznie nas dopingowali. Ciężko czasami było usłyszeć własne myśli. Jak przychodziłem do tego klubu, wiedziałem, że będzie świetna atmosfera na meczach i to się sprawdziło – dodał środkowy KPS-u.
W drużynie prowadzonej przez Witolda Chwastyniaka w międzysezonowej przerwie zaszło sporo zmian i nie wszystko w niej jeszcze funkcjonuje tak, jak powinno. – Jeszcze uczymy się siebie wzajemnie. Widać eż, że Janek wypadł nam w okresie przygotowawczym na 3 tygodnie. Brakuje mu jeszcze zgrania z chłopakami. Mam nadzieję, że z każdym meczem będzie ono wyglądało coraz lepiej. Liga jest długa, ale punkty trzeba zbierać. Brakuje nam zwycięstwa, aby chłopcy uwierzyli w siebie. W Krakowie byliśmy blisko wygranej, a u siebie też mogliśmy zdobyć punkty, ale nie załamujemy się, pracujemy dalej – zaznaczył trener KPS-u.
Liczą na niespodziankę
Przed siedleckim zespołem wyjazd do Chełma na mecz z Arką, która do tej pory ma na koncie 2 zwycięstwa, a na dodatek nie straciła jeszcze nawet seta. – Jest to beniaminek tylko z nazwy, bo ma w składzie zawodników z PlusLigi. Jest tam ciężki teren, ale pojedziemy walczyć. W każdym meczu walczymy o zwycięstwo, nie o seta czy punkt, ale jedziemy wygrać. Damy z siebie 100% – zadeklarował Witold Chwastyniak.
KPS nie będzie faworytem, ale wierzy, że w końcu w tym sezonie odniesie zwycięstwo, które da mu wiatr w żagle na kolejne tygodnie. – Arka celuje w podium. Będzie walczyła o awans do PlusLigi. Ma ku temu potencjał, aczkolwiek my nie boimy się żadnego przeciwnika. Na każdego rywala nastawiamy się tak samo. Chcemy walczyć o pełną pulę. Mam nadzieję, że tym razem sytuacja się odwróci i że to my przywieziemy do Siedlec 3 punkty – zakończył Bartłomiej Wójcik.
Zobacz również
Mecz walki na korzyść Avii Świdnik
źródło: inf. własna, KPS Siedlce - Facebook