Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Bartłomiej Rebzda: Beniaminkiem będziemy tylko z nazwy

Bartłomiej Rebzda: Beniaminkiem będziemy tylko z nazwy

fot. Arka Chełm

– Utrzymamy trzon zespołu z poprzedniego sezonu. Tak to powinno wyglądać. Nie będziemy musieli zaczynać od zera. Cieszę się też, że do Chełma przyjdą zawodnicy, którzy wcześniej ze mną pracowali – powiedział Bartłomiej Rebzda, trener Arki Chełm, która wywalczyła awans do I ligi.

 

Od początku Arka była wymieniana w gronie jednego z faworytów do awansu. Niektórzy faworyci polegli w półfinałach, a wy spełniliście pokładane w was nadzieje i macie awans.
Bartłomiej Rebzda: Była odczuwalna pewna presja, ale gra o coś jest przywilejem. Wszystko skończyło się tak jak miało się skończyć. Przez cały sezon mierzyliśmy się z presją, chociaż już przy budowie zespołu zwracaliśmy uwagę na to, aby pozyskać takich zawodników, którzy grając pod presją, będą lepsi niż bez niej.

Chociaż wywalczenie awansu do I ligi nie jest łatwe, bo tak naprawdę o sukcesie decyduje sześć dni – trzy dni turnieju półfinałowego i trzy dni turnieju finałowego.
– Taki jest system w II lidze. Nie może on być inny, bo na tym poziomie rozgrywkowym gra ponad 40 zespołów. Wyłonienie dwóch najlepszych musi wiązać się z brutalnym systemem. Każdy zespół musi się z nim zmierzyć.

Wam wyszło to świetnie, bo szczególnie w turnieju finałowym pokazaliście, że jesteście mocni.
Wszystko wyszło tak jak sobie wymarzyliśmy. Styl meczów też był bardzo dobry. Nie odczuwaliśmy większego stresu, bo zawodnicy byli w dobrej dyspozycji, a poszczególne sety rozstrzygali już po kilkunastu akcjach.

No właśnie, Sparcie i MCKiS-owi udzieliliście lekcji siatkówki w finałach.
Każdego rywala trzeba szanować i do każdego meczu podchodzić z pokorą. Nie wychodziliśmy jednak na boisko, aby udzielać lekcji przeciwnikom, tylko po to, aby grać jak najlepiej. Przede wszystkim byliśmy zdrowi, a potencjał tego zespołu ukazał się w kluczowych meczach. Nic nie dawały zwycięstwa w rundzie zasadniczej, a najistotniejsze były te dwa turnieje.

Czyli ten ostatni mecz z częstochowianami nie miał dla was już żadnego znaczenia?
Oba turnieje, półfinałowy i finałowy, tak się ułożyły, że rozstrzygnęliśmy je już po dwóch dniach. Dzięki temu w trzecich meczach szansę dostali zawodnicy, którzy wcześniej stali w kwadracie. Mogli więc zaprezentować się w finałach, mogli przebywać na boisku pod koniec sezonu, a nie tylko pełnić funkcję zmienników i przyglądać się wynikom.

Jak pan zapatruje się na przyszłość Arki w I lidze?
Dobrze. W klubie jest stabilizacja. Dużo wcześniej można było rozmawiać z zawodnikami i ze mną od razu o pracy w ciągu dwóch sezonów. To powoduje, że ten zespół będzie silny w I lidze. Beniaminkiem będziemy tylko z nazwy. Będziemy mieli w składzie zawodników, którzy grali już na tym poziomie rozgrywkowym.

A ogólnie dużo zmian będzie w zespole?
Na pewno połowa chłopaków zostanie. Utrzymamy trzon zespołu z poprzedniego sezonu. Tak to powinno wyglądać. Nie będziemy musieli zaczynać od zera. Cieszę się też, że do Chełma przyjdą zawodnicy, którzy wcześniej ze mną pracowali. Znowu chcą być pod moimi skrzydłami, co dla mnie jest bardzo budujące. Łatwiej będzie mi pracować z tym zespołem, bo większość siatkarzy już znam i spędziliśmy już razem jakieś sezony.

A z pana perspektywy opłacało się zrobić krok w tył, aby później zrobić dwa do przodu?
Tak. Długa praca w jednym miejscu nie jest tak motywująca jak zmiany i przejście do innego środowiska. Poza tym uważam, że potencjał Arki jest bardzo duży, więc cieszę się, że jestem w takim miejscu. Mam nadzieję, że w kolejnym sezonie wspólnie zrobimy kolejny krok w jej rozwoju. 

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-05-22

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved