– Nie było nerwów, bardziej obawy, jak to będzie wyglądało, bo 10 dni spędzonych w domu, gdzie jesteśmy ograniczeni co do ćwiczeń, a 3-4 dni to trochę mało, ale wolimy w taki sposób przygotowywać się i grać niż siedzieć w domu. Mamy nadzieję, że to już za nami. Nie skupialiśmy się na przeciwniku, chcieliśmy się zaprezentować z jak najlepszej strony – przyznał po meczu przeciwko Treflowi Gdańsk Łukasz Wiśniewski.
W sobotę Jastrzębski Węgiel we własnej hali podejmował Trefla Gdańsk. Był to zaległy mecz 8. kolejki. W dwóch pierwszych setach jastrzębianie dominowali. Bardzo dużo emocji było w trzeciej odsłonie, jednak po długiej walce na przewagi również ta partia padła łupem gospodarzy.
– W trzeciej partii poprawiliśmy swoją grę i naprawdę niewiele nam brakło, żeby to spotkanie trwało dalej, ale niestety jastrzębianie okazali się lepsi. Trochę my w końcówkach nie wytrzymaliśmy w niektórych akcjach nerwowo, ale cieszymy się, że po tych dwóch średnio udanych dla nas setach potrafiliśmy się podnieść i zagrać dobrego trzeciego seta – powiedział Bartłomiej Mordyl.
Dla jastrzębian był to pierwszy mecz po przerwie związanej z pozytywnym testem na koronawirusa u jednego z siatkarzy. – Nie było nerwów, bardziej obawy, jak to będzie wyglądało, bo 10 dni spędzonych w domu, gdzie jesteśmy ograniczeni co do ćwiczeń, a 3-4 dni to trochę mało, ale wolimy w taki sposób przygotowywać się i grać niż siedzieć w domu. Mamy nadzieję, że to już za nami. Nie skupialiśmy się na przeciwniku, chcieliśmy się zaprezentować z jak najlepszej strony na ten moment, który mamy w tej chwili. To się udało i cieszymy się ze zwycięstwa – skomentował Łukasz Wiśniewski.
Większość siatkarzy Trefla Gdańsk przeszła infekcję koronawirusem jeszcze w okresie przygotowawczym. W ostatnim czasie w gdańskim zespole pojawiły się pojedyncze przypadki m. in. u trenera Winiarskiego. Obecnie drużyna może już w komplecie rozgrywać swoje pojedynki. – Na pewno cieszymy się, że wreszcie jesteśmy wszyscy razem, każdy przeszedł COVID i możemy teraz spokojnie trenować całą drużyną, wykorzystać ten czas, który będziemy mieli. Cieszymy się, że spotkało nas to w tak wczesnym etapie sezonu. Myślę, że nasza forma będzie szła do góry z każdym spotkaniem – stwierdził środkowy Trefla Gdańsk.
W ostatnim czasie rozgrywane są pojedyncze mecze z różnych kolejek, a terminarz zmienia się jak w kalejdoskopie. Najbliższy zaplanowany mecz gdańszczan ma odbyć się w środę 28 października. Podopieczni trenera Winiarskiego udadzą się do Warszawy rozegrać zaległy mecz 6. kolejki. – Myślę, że to spotkanie dojdzie do skutku i w środę zagramy z warszawianami – powiedział Mordyl. Jastrzębianie mieli udać się na turniej kwalifikacyjny do Ligi Mistrzów, jednak ten nie dojdzie do skutku ze względu na przypadki koronawirusa w rumuńskiej drużynie. Następnie na niedzielę zaplanowano w Jastrzębiu Zdroju mecz 10. kolejki PlusLigi z GKS-em Katowice. – Nieważne z kim, obyśmy naprawdę grali, bo wystarczy już tego odpoczynku myślę i dla was, i dla nas – podkreślił środkowy Jastrzębskiego Węgla.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl