Indykpol AZS Olsztyn miał przerwę w grze. Siatkarze z Olsztyna rewelacyjnie powrócili jednak na ligowe parkiety i w hicie 13. kolejki pokonali jednego z faworytów do medali – Asseco Resovię Rzeszów. Zwycięstwo za 3 punkty sprawiło, że olsztynianie nie mają już prawa spaść poniżej 6. miejsca w tabeli, ostatniego premiowanego awansem do Pucharu Polski.
Mocne otwarcie gospodarzy
Olsztynianie od pierwszego gwizdka grali cierpliwie, nie tylko w ataku, ale i w bloku. To pozwoliło im wypracować prowadzenie. Dodatkowo, co Moritz Karlitzek pojawił się w polu zagrywki, to częstował rywali asem serwisowym (14:10). Swoje w ataku robił Jan Hadrava, a rzeszowianie za wiele nie byli w stanie zrobić (17:11). W końcówce ponownie serwis i blok akademików dały się we znaki gościom, a AZS wygrał partię premierową bardzo pewnie.
Zwrot akcji
Wyraźnie przegrany set bardzo mocno podrażnił przyjezdnych. Ci otworzyli kolejnego dużo lepszą zagrywką. Resovia była też dużo czujniejsza na siatce i po udanym bloku miała przewagę 7:4. Świetnie za linią końcową spisywał się Yacine Louati i to jego duża zasługa w serii punktowej gości, po której ci prowadzili 15:8. Gra rzeszowian zdecydowanie się rozkręciła i wychodziło im wszystko, czy to w polu czy na siatce. Kolejny blok Mateusza Poręby zwiększył dystans do dziewięciu punktów. W końcówce nadal prym wiodła Resovia, a przede wszystkim Danny Demyanenko i to goście tym razem pewnie triumfowali.
Nieudana pogoń
Akcje Pawła Halaby w pierwszych chwilach trzeciej odsłony były kluczowe dla akademików. Ci budowali swoje prowadzenie (9:6), a gdy udanie zagrał też Karlitzek wzrosło ono do czterech punktów (14:10). Miejscowi grali pewnie przez całego seta, choć goście starali się nie stracić całkiem kontaktu punktowego. Grali swoje i czekali. Im bliżej końca, tym sytuacja zaczęła się zmieniać. Pomylił się Paweł Majchrzak, a Resovia zatrzymała wreszcie Halabę. W ważnym momencie AZS prowadził już tylko 22:21. Gdy gości po raz kolejny zagrali blokiem, na tablicy wyników pojawił się remis 24:24. To ten element był kluczowy w najbardziej emocjonujących momentach seta. Blokiem bowiem AZS zakończył całą partię.
Pewnie po niespodziankę
Akademicy w kolejną część meczu weszli z dużą mocą i pewnością siebie. Hadrava był nie do zatrzymania, pomagał mu Karlitzek. To po jego kontrze AZS prowadził 6:2. Miejscowi nie pozwalali rywalom skończyć akcji i wyprowadzali skuteczne kontry raz za razem (11:5). Karol Butryn i Demyanenko próbowali jeszcze coś robić, ale gospodarze nie pozwalali im zbliżyć się z wynikiem. Spokojnie dograli seta i mecz do końca. Choć nie byli faworytami, zgarnęli komplet punktów i wywalczyli udział w ćwierćfinale Pucharu Polski.
MVP: Moritz Karlitzek
Indykpol AZS Olsztyn – Asseco Resovia 3:1
(25:18, 14:25, 27:25, 25:20)
Składy zespołów:
AZS Olsztyn: Karlitzek (21), Tille (2), Siwczyk (10), Halaba (16), Cieślik (1), Hadrava (13), Ciunajtis (libero) oraz Kozub, Majchrzak (1), Janikowski, Borkowski i Hawryluk (libero)
Asseco Resovia: Poręba (8), Louati (9), Demyanenko (13), Szalpuk (9), Janusz (1), Butryn (20), Potera (libero) oraz Nowak, Bucki, Zatorski, Vasina (2) i Cebula (3)
Zobacz również:
PlusLiga: wyniki, tabela i terminarz









