– Po świetnym początku sezonu nikt z nas nie spodziewał się, że przegramy 3 mecze z rzędu. Najbardziej boli nas porażka z Astrą Nowa Sól. Kluczowym momentem, w którym się odbudowaliśmy, był mecz z Mickiewiczem Kluczbork – powiedział środkowy Avii Świdnik, Mariusz Połyński.
Podtrzymali dobrą passę
Z Białegostoku wróciliście w dobrych nastrojach, bo z kompletem punktów. To był dla was jeden z łatwiejszych meczów w tym sezonie? Jak pan by go podsumował?
Mariusz Połyński: – Myślę, że w tej lidze nie ma łatwych meczów, ale jak najbardziej – nastroje po meczu nam dopisywały. Cieszyliśmy się po zwycięstwie. Uważam, że ten mecz był pod całkowitą naszą kontrolą. Nawet jak rywal był na prowadzeniu, to byliśmy na tyle pewni siebie i czuliśmy, że nie możemy przegrać nawet seta, co przełożyło się na wynik, a ostatecznie wygraliśmy 3:0.
Osiągnęliście w tym meczu imponującą, bo 60% skuteczność w ataku. To był jeden z głównych kluczy do zwycięstwa?
– W każdym elemencie wyglądaliśmy dobrze. Cała drużyna stanęła na wysokości zadania. Dobre rozegranie w połączeniu z chłodną głową w ataku dały efekt 60% skuteczności w ataku, co bardzo cieszy.
A zneutralizowanie Jana Króla, który potrafił już w tym sezonie zdobywać ponad 30 punktów w jednym meczu mocno ułatwiło wam zadanie?
– Wyłączenie atakującego rywali z meczu na pewno ułatwiło nam zadanie. Mieliśmy założenia taktyczne, które się sprawdziły i realizowaliśmy je bardzo dobrze, więc rywalom grało się bardzo ciężko.
Już po kryzysie
Te ostatnie zwycięstwa pokazują, że kryzys macie już za sobą? Wróciliście już na odpowiednie tory?
– Słabsze mecze są już za nami. Teraz napędzamy się każdym kolejnym zwycięstwem.
A trudno było pozbierać się z dołka? Chyba trochę niespodziewanie w niego wpadliście po świetnym początku sezonu? Z czego ten kryzys wynikał?
– Po świetnym początku sezonu nikt z nas nie spodziewał się, że przegramy 3 mecze z rzędu. Najbardziej boli nas porażka z Astrą Nowa Sól. Kluczowym momentem, w którym się odbudowaliśmy, był mecz z Mickiewiczem Kluczbork, w którym przegrywaliśmy już 0:2. Ostatecznie odnieśliśmy zwycięstwo 3:2, a takie wygrane najbardziej budują zespół.
Zbliżyć się do lidera
Przed wami spotkanie na szczycie, w którym zmierzycie się z KPS-em. Ten mecz pokaże, w jakiej jesteście obecnie formie?
– Przed nami mecz z wiceliderem, do którego tracimy 4 punkty, więc zapowiada się świetne widowisko. Przede wszystkim będzie liczyła się nasza gra i waleczność na boisku, której nam nikt nie odbierze.
Zobacz również:
I liga siatkarzy: Nie ma mocnych na CHKS Chełm
źródło: inf. własna