– Nie odkryję niczego nowego mówiąc, że od początku w siebie wierzyliśmy, nawet kiedy było gorzej i przygrywaliśmy mecze. Początkowo nasz bilans był nieciekawy. Mimo to wiedzieliśmy, że mamy bardzo fajną grupę ludzi. Uważam, że dzięki temu przyszły lepsze wyniki.
Siatkarze Projektu Warszawa mieli spore kłopoty na początku sezonu, ale po zmianie na ławce trenerskiej, na której Roberto Santilliego zastąpił Piotr Graban, ich gra znacząco się odmieniła. Wystarczy wspomnieć, że wygrali 10 z 11 ostatnich spotkań. – Pod skrzydłami Piotrka trenujemy dobrze. Czasami jest trudno, ale też wszystko jest robione z głową, by być maksymalnie gotowym na mecz. Osobiście lubię ciężko pracować, ale też uważam, że bycie w stu procentach przygotowanym do spotkania jest dość ważne. Lubię też, kiedy intensywność treningów nie przysłania dobrej formy w meczu. Cenię sobie zachowywanie balansu – powiedział przyjmujący stołecznej drużyny, Artur Szalpuk.
Piotr Graban dostał szansę wypłynięcia na szerokie trenerskie wody, z której jak na razie skrzętnie korzysta. – Choć wcześniej Piotrek był drugim, trzecim szkoleniowcem i cały czas w tej hierarchii się wspinał, bardzo szybko przywykliśmy do porządku dziennego odnośnie do zmiany jego roli. Powiedzieliśmy sobie: „Dobra chłopaki, Piotrek teraz jest pierwszym trenerem, więc robimy wszystko, żeby było profesjonalnie, wspieramy go, pomagamy mu, czyli po prostu nie wchodzimy mu na głowę z racji tego, że znamy go, kiedy był też trzecim trenerem. To nie my rządzimy” – zaznaczył zawodnik zespołu z Warszawy.
W ostatnim okresie sposób na pokonanie Projektu znalazła tylko Asseco Resovia Rzeszów, a inne drużyny z czołówki PlusLigi musiały uznać jego wyższość. W efekcie umocnił się on na piątej pozycji w tabeli, a fazę zasadniczą może zakończyć nawet w czołowej czwórce. – Zawsze jest łatwiej, gdy się wygrywa, niż gdy się przygrywa. Nie odkryję niczego nowego mówiąc, że od początku w siebie wierzyliśmy, nawet kiedy było gorzej i przygrywaliśmy mecze. Początkowo nasz bilans był nieciekawy. Mimo to wiedzieliśmy, że mamy bardzo fajną grupę ludzi. Uważam, że dzięki temu przyszły lepsze wyniki. Podstawą uprawiania sportu jest wiara w siebie. Bez tego nigdzie się nie zajdzie – zaznaczył Szalpuk.
W Projekcie stał się on jednym z liderów. Widać, że powoli wraca do formy z najlepszego okresu w swojej karierze. – Cieszę się, że to wygląda tak, jak wygląda. Może po prostu dobre przygotowanie i wcześniej wykonana praca w końcu procentują? Podchodzę do tego na chłodno. Aktualnie czuję się dużo lepiej niż w 2018 roku – zakończył mistrz świata z 2018 roku.
źródło: opr. własne, sport.tvp.pl