Nie tak drugą część sezonu zasadniczego PlusLigi wyobrażali sobie siatkarze Projektu Warszawa. Stołeczni w ostatniej kolejce przegrali 2:3 i nie są pewni udziału w fazie play-off. – Może życie da nam jeszcze szansę, żeby powalczyć i pokazać, że jesteśmy warci więcej niż to, gdzie w tej chwili jesteśmy – mówił po porażce ze Stalą Nysa Andrzej Wrona, kapitan brązowych medalistów poprzedniego sezonu.
W drugiej części sezonu zasadniczego Projekt Warszawa wygrał zaledwie dwa spotkania. Również ostatnie spotkanie nie potoczyło się po myśli stołecznych.
Przegrali oni 2:3 z ostatnim zespołem w tabeli – PSG Stala Nysa i aktualnie plasują się na 8. miejscu w tabeli, które ze względu na inne spotkania, nie gwarantuje im miejsca w fazie play-off. – Nie spodziewałem się tego. Myślę, że w tym sezonie każdy z nas gra poniżej oczekiwań i oprócz pojedynczych przebłysków to jako drużyna gramy źle i każdy z nas musi wymagać od siebie dużo więcej niż w tym sezonie – przyznał szczerze Andrzej Wrona.
Jego zespół teraz musi czekać na rozstrzygnięcia innych meczów i do końca będzie drżeć o ewentualny udział w fazie play-off. – Mam nadzieję, że ta nauczka będzie tylko delikatną, a nie bolesną lekcją, która zakończy nasze marzenia o walce o medale – podsumował doświadczony środkowy Projektu Warszawa.
Podopieczni Andrei Anastasiego zakończyli już zmagania w fazie zasadniczej. Mają 36 punktów, co daje im 8. miejsce. Wyprzedzić warszawian może jeszcze Trefl Gdańsk, który ma na swoim koncie 30 oczek, ale do rozegrania oprócz starcia ostatniej kolejki, dwa zaległe mecze z Jastrzębskim Węglem i ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. – Może życie da nam jeszcze szansę, żeby powalczyć i pokazać, że jesteśmy warci więcej niż to, gdzie w tej chwili jesteśmy – podsumował Andrzej Wrona.
źródło: opr. własne, Polsat Sport