Andrzej Kowal po udanym roku w czeskiej ekstraklasie żegna się z zagranicą i zapowiada powrót do Polski. W minionym sezonie polski szkoleniowiec prowadził VK Ceske Jihostroj Budejovice. Czołowy klub rozgrywek, który od kilku sezonów liczył się w walce o tytuł. Sukces przyszedł wraz z Andrzejem Kowalem, a obie strony zakończoną współpracę będą z pewnością bardzo dobrze wspominać.
z polski do czech
Andrzej Kowal większość w swojej kariery trenerskiej spędził w Asseco Resovii Rzeszów, gdzie pełnił rolę pierwszego szkoleniowca oraz asystenta głównego trenera. Z rzeszowskim kubem trzy razy sięgnął po mistrzostwo Polski, dwukrotnie zdobył również srebro PlusLigi. Do tego doszedł Superpuchar Polski, drugie miejsce w Lidze Mistrzów oraz Pucharze CEV. W swoim CV ma także rumuński epizod, kiedy pracował w ACS Volei Municipal Zalău, zdobywając z nim wicemistrzostwo kraju. Ostatnim polskim klubem szkoleniowca był Ślepsk Malow Suwałki, który prowadził do stycznia 2022 roku. Po kilkumiesięcznej przerwie Kowal zdecydował się na powrót na ławkę trenerską i zmianę otoczenia. Od razu padło na nie lada wyzwanie bowiem objął VK Ceske Jihostroj Budejovice. Klub z sukcesami, który od kilku sezonów próbował nawiązać do wcześniejszych triumfów i wrócić na szczyt czeskiej Extraligi.
przygoda zwieńczona sukcesem
W minionym sezonie drużynie z Czeskich Budziejowic udało się wywalczyć upragnione mistrzostwo kraju. Pod okiem polskiego trenera zespół zajął 5. miejsce na koniec rundy zasadniczej z bilansem 16 zwycięstw i 8 porażek. W ćwierćfinale play-off w trzech meczach pokonali CEZ Karlovarsko. Najbardziej zacięte było pierwsze spotkanie, które zakończyło się wynikiem 3:2, w tie-breaku było 19:17 dla ekipy z Czeskich Budziejowic. Jeszcze trudniejsze wyzwanie czekało na podopiecznych Andrzeja Kowala w półfinale, gdzie zmierzyli się z Kladno Volleyball, drugą siłą sezonu zasadniczego. Droga na szczyt nie była łatwa, lecz po czterech ciężkich meczach siatkarze VK Ceske Jihostroj Budejovice mogli cieszyć się z awansu do wielkiego finału.
W finale naprzeciwko VK Jihostroj stanęli naprzeciwko zawodników VK Lvi Praga. Po trzech meczach Jihostroj prowadził 2:1, w czwartym pojedynku mając przewagę własnej hali. Do rozstrzygnięcia potrzeba było aż pięciu setów, po których z w pełni zasłużonego triumfu cieszył się wraz z zespołem Andrzej Kowal. Jak się okazało dla polskiego szkoleniowca był to 'ostatni taniec’ w lidze czeskiej. Dzisiaj za pośrednictwem mediów społecznościowych VK Ceske Jihostroj Budejovice oficjalnie podziękowały trenerowi za współpracę. Po sukcesie na ziemi czeskiej Andrzej Kowal ma wrócić do Polski, dokładniej do Gorzowa Wielkopolskiego.
Zobacz również:
Polski trener w Lidze Mistrzów: Widać różnicę w umiejętnościach
źródło: VK Jihostroj České Budějovice - platforma X