Podziałem punktów zakończył się pierwszy mecz Projektu Warszawa grupie B. Ligi Mistrzów. Po tie-breaku warszawianie musieli uznać wyższość drużyny z Moskwy. – Projekt Warszawa pokazał nam, że to jest Liga Mistrzów. Popełniliśmy wiele błędów w polu zagrywki i ataku. Może na początku meczu byliśmy trochę zdenerwowani. Później zaczęliśmy grać pewniej w różnych elementach i wygraliśmy trzy sety – stwierdził kapitan rosyjskiego zespołu Paweł Pankow.
Chociaż Projekt Warszawa poleciał do Moskwy w osłabionym składzie, wygrał dwa pierwsze sety swojego starcia z Dinamem. W kolejnych do głosu doszli jednak gospodarze i ostatecznie to oni dopisali do swojego konta zwycięstwo. – W pierwszym i drugim secie popełniliśmy zbyt wiele błędów. Mieliśmy problem z zagrywką i atakiem. Później ustabilizowaliśmy grę i zaczęliśmy grać naszą siatkówkę. Projekt Warszawa grał ostrożnie, w trudnych sytuacjach nie ryzykowali. Jestem wdzięczny mojej drużynie za to zwycięstwo – powiedział po spotkaniu trener Konstantin Briański.
W minionym sezonie Dinamo Moskwa wygrało Puchar CEV oraz mistrzostwo Rosji, dzięki czemu w tegorocznych rozgrywkach rywalizuje ponownie w Lidze Mistrzów. – Projekt Warszawa pokazał nam, że to jest Liga Mistrzów. Popełniliśmy wiele błędów w polu zagrywki i ataku. Może na początku meczu byliśmy trochę zdenerwowani. Później zaczęliśmy grać pewniej w różnych elementach i wygraliśmy trzy sety – stwierdził kapitan rosyjskiego zespołu Paweł Pankow.
Mimo porażki trener polskiego zespołu był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. – Graliśmy na najwyższym poziomie. Bardzo trudno było grać pięć setów, ale byliśmy w stanie walczyć o zwycięstwo w tie-breaku. Cieszymy się, że wywieźliśmy jeden punkt z Moskwy, bo Dinamo to najlepsza drużyna naszej grupy. To długa rywalizacja i wierzymy, że stać nas na dobre wyniki – skomentował trener Andrea Anastasi.
W składzie warszawian zabrakło kilku zawodników: rozgrywającego Jaya Blankenaua, środkowych Jakuba Kowalczyka i Janusza Gałązki oraz atakującego Dusana Petkovica. Na ataku zmianę dał nominalny przyjmujący Mateusz Janikowski. – Na początku graliśmy bardzo dobrze. Myślę, że nasz przeciwnik mógł być trochę zaskoczony, ale w końcu wszystko się zmieniło i żałuję, bo mieliśmy okazję, by wygrać w tym meczu. To był mój debiut w Lidze Mistrzów. Na co dzień gram na innej pozycji, ale zrobiłem co w mojej mocy, aby pomóc drużynie i jestem naprawdę szczęśliwy, że mogłem pojawić się na boisku – przyznał Janikowski.
Po podziale punktów Dinamo jest 2. w tabeli grupy B a Projekt zajmuje trzecie miejsce. W drugiej kolejce rosyjski zespół uda się do Maaseik, zaś warszawianie podejmą lidera- Ziraat Ankarę.
źródło: cev.eu, inf. własna