Piątkowe popołudnie w Legionowie przyniosło legionowiankom dużo radości. Siatkarki Alessandro Chiappiniego pokonały 3:0 Grota Budowlani Łódź. Pierwsza partia rozpoczęła się prowadzeniem 8:1, a mimo to Novianki musiały się sporo napracować, by spotkanie zakończyło się dla nich bez straty seta. Włoski szkoleniowiec miał po meczu sporo powodów do radości.
– Jestem bardzo zadowolony z tej wygranej. Zespół był bardzo skoncentrowany i oczywiście cały czas są rzeczy, które możemy wykonywać lepiej, ale drużyna pracuje bardzo uważnie i to bardzo mnie cieszy. Mam nadzieję, że ta praca i ta wygrana doda dziewczynom świadomości swoich możliwości i wiary w swoje umiejętności. A także jeszcze więcej motywacji po to, by osiągnąć nasz najlepszy możliwy poziom – mówił po meczu Chiappini.
Czyli głównym celem na najbliższe miesiące będzie dla was praca nad stabilizacją gry? Pierwszy set rozpoczął się prowadzeniem 8:1, a jednak kończył się walką na przewagi.
Alessandro Chiappini: – Dokładnie. Moim zdaniem Budowlani, to bardzo dobry zespół. Podoba mi się bardzo sposób ich grania i bardzo skupialiśmy się na spotkaniu z nimi. Zwracałem dziewczynom uwagę i nastawiałem je na to starcie, było to widać w jego trakcie. Kiedy oni są skoncentrowani, to mogą sprawić przeciwnikom naprawdę dużo kłopotów. Sprawili nam sporo trudności i może nie widać tego w wyniku, to był naprawdę ciężki mecz. Cieszy mnie to, w jaki sposób dziewczyny zagrały końcówki setów. Nie brakowało nam jakości, ani głowy i to pozwoliło nam wygrać 3:0. To jednak był mecz, który mógł potoczyć się w obie strony.
Te końcówki setów, które dziewczyny grają z zimną krwią już pokazują, że zespół może naprawdę dużo.
– Tak. Dziewczyny cały czas się rozwijają i staramy się pracować właśnie nad tym, żeby nie brakowało nam stabilności w grze. Od początku sezonu wykonaliśmy bardzo dobrą pracę pod względem fizycznym. Musieliśmy poprawić parę rzeczy. Krok po kroku wyniki zaczną przychodzić. Teraz cieszymy się piękną wygraną. Świadomi jesteśmy jednak, że cały czas są rzeczy, które trzeba poprawić, bo są rzeczy których nie robiliśmy dobrze. Wierzę, że pracując możemy to wszystko. Dla mnie bardzo ważne jest to, że widzę u dziewczyn chęć poprawy, pracy i ciągłego rozwijania się. Mamy bazę do tego, żeby być leszcze lepszym.
Co jest dla pana po meczu największym pozytywem, który z niego płynie?
– W tym meczu bardzo dobrze pracowaliśmy zagrywką i relacją blok-obrona. To sprawiło, że powstrzymaliśmy ich główne atakujące. Pomimo wszystko im jednak udało się kilkukrotnie zareagować na to, co przygotowaliśmy my. Powtarzam – Budowlani to bardzo dobry zespół. Są bardzo młode, my też jesteśmy bardzo młodą drużyną ale jestem przekonany, że z czasem Budowlani będą jedną z najgroźniejszych drużyn w lidze. Mnie bardzo podoba się ta drużyna i to w jaki sposób została zbudowana. Ja jestem dumny ze swojego zespołu. Cieszy mnie bardzo sam fakt, że codziennie przychodzę na salę pracować z dziewczynami.
Widać, że dziewczyny czują się dobrze ze sobą i że jest dobry feeling pomiędzy zespołem a trenerem. Robicie coś dodatkowo po to, żeby zbudować właśnie taki charakter?
– Ja lubię obciążać odpowiedzialnością dziewczyny. Prawdopodobnie to, że każda z nich czuje się odpowiedzialna za zadania jej powierzone może być właśnie tym kluczem do zjednoczenia drużyny. Pracujemy właśnie nad tym i cieszy mnie praca, którą wykonaliśmy.
Dlaczego właśnie w takich, a nie innych momentach decyduje się pan na użycie podwójnej zmiany? Marta Matejko i Diana Dąbrowska pojawiają się zwykle na boisku w dość nerwowych chwilach.
– To są młode dziewczyny. Brakuje im doświadczenia, a muszą dać drużynie to, co jest potrzebne. Jeśli potrzeba ich wkładu w jakichś trudnych chwilach, muszą być w stanie go dać. Moim zdaniem właśnie takie sytuacje są najlepszymi, by rozwijać charakter i umiejętności zawodniczek. Chcę, żeby nikogo takie zmiany nie dziwiły. Dziewczyny wchodzą na boisko i dokładnie wiedzą co mają robić. Mają to robić dobrze i kropka.
Co się właściwie stało w drugim secie? Nastąpiła bardzo długa przerwa i zrobiło się bardzo duże zamieszanie z udziałem sędziów po tym, jak pan poprosił o weryfikację wideo.
– W drugim secie był moment, w którym na zagrywkę poszła Górecka, a w tamtej chwili była kolej środkowej. Dlatego nastąpił błąd ustawienia, sędziowie to sprawdzili i przyznali nam rację.
Z tego co ja pamiętam, to na wideo nie można poprosić o sprawdzenie błędu ustawienia.
– Ja nie wiem. Ale szczerze mówiąc taka rzecz powinna zostać wskazana ze stolika sędziowskiego.
Przed wami kolejny trudny rywal, bo zmierzycie się z Developresem SkyRes Rzeszów.
– Teraz przed nami kolej na dwa mecze pod rząd z drużyną z Rzeszowa. W piątek gramy na wyjeździe u nich, a w środę od razu rewanżowe spotkanie u nas. To będzie trudne zadanie, ale dla nas będzie to dobra próba. Będziemy mogli zobaczyć gdzie są nasze limity i nad czym przede wszystkim powinniśmy jeszcze pracować.
źródło: inf. własna