– W pierwszym meczu w Opolu nasze rywalki popełniły dużo więcej błędów od nas. W drugim starciu role się odwróciły i wynik niestety jest, jaki jest. Nam się to przytrafiło w gorszym momencie, w spotkaniu, w którym o wszystkim decydował złoty set – powiedziała po ostatnim meczu sezonu przyjmująca BKS-u Aleksandra Kazała.
Siatkarki UNI Opole zakończyły sezon 2021/2022 na 7. miejscu w TAURON Lidze. Walczyły o nie z BKS-em BOSTIK Bielsko Biała. Pierwsze starcie, które rozgrywane było w Opolu, 3:0 wygrały bielszczanki, w rewanżu u siebie nie potrafiły one jednak postawić kropki nad i.
Opolanki zdołały odwrócić losy rywalizacji, pokonując BKS 3:1, a w efekcie o ostatecznym wyniku dwumeczu decydował złoty set. W nim 15:13 triumfowały podopieczne Nicoli Vettoriego. – Wiedziałyśmy, że to będzie trudny mecz, ale przyjechałyśmy tutaj po to, żeby walczyć. To był nasz główny cel, myśleć o każdej kolejnej piłce i udało nam się to – przyznała po spotkaniu zadowolona przyjmująca opolanek Kinga Stronias. Dla jej ekipy był to debiutancki sezon w rozgrywkach ekstraklasy i zalicza go do udanych. – My byłyśmy już zadowolone z tego, że weszłyśmy w ogóle do fazy play-off. Teraz to siódme miejsce dało nam jeszcze większą radość – dodała.
– W pierwszym meczu w Opolu nasze rywalki popełniły dużo więcej błędów od nas. W drugim starciu role się odwróciły i wynik niestety jest jaki jest. Nam się to przytrafiło w gorszym momencie, w spotkaniu, w którym o wszystkim decydował złoty set – powiedziała z kolei zawodniczka BKS-u Aleksandra Kazała. Co ciekawe, po fazie zasadniczej to jej ekipa znajdowała się wyżej od rywalek. Nie zdołała jednak obronić siódmej pozycji, podobnie jak przed rokiem, kiedy o piątą lokatę rywalizowała z Budowlanymi. Po meczu przyjmująca bielszczanek żałowała niewykorzystanej szansy. – Nikt nie chce kończyć sezonu przegrywając. Na pewno wyszłyśmy na ten mecz w pełni zmobilizowane i chciałyśmy go wygrać, niestety nie udało się – zakończyła Kazała.
źródło: BKS Bielsko-Biała - YouTube, inf. własna