– Nie da się zagrać perfekcyjnie, ale zagrałyśmy bardzo dobrze, szczególnie po tych ostatnich meczach, w których nam troszkę nie wychodziło. Myślę, że nauczyłyśmy się przełamywać trudne momenty i pokazywać swoją najlepszą grę – mówiła po wygranej z BKS-em środkowa Legionovii Aleksandra Gryka. – Staramy się znaleźć środek na to, dlaczego tracimy tak seryjnie punkty. Na razie nie znamy przyczyny – przyznała przyjmująca bielszczanek Weronika Szlagowska.
Legionovia Legionowo pokonała 3:0 BKS Bielsko-Biała w 8. kolejce spotkań TAURON Ligi. – To jest efekt naszej ciężkiej pracy, przez ostatnie kilka tygodni bardzo dużo robiłyśmy gry na wysokiej piłce i techniki bloku. To po prostu widać, że nam wychodzi i jesteśmy już nauczone i potrafimy to wyegzekwować w meczu – mówiła po meczu Aleksandra Gryka, która została wybrana najlepszą zawodniczką tego spotkania.
Środkowa Legionovii przyznała, że w zespole widać coraz więcej serca do walki. – To serce coraz bardziej u nas wychodzi, mamy świetny zespół, świetną atmosferę, świetny sztab i to wszystko świetnie gra razem. Nawet gdy jest ciężko, potrafimy się zebrać, powiedzieć sobie, że jesteśmy w tym razem i gramy dalej – dodała.
– Cieszę się bardzo z tego zwycięstwa, bo trzy punkty w tym meczu były nam bardzo potrzebne. Myślę, że to zwycięstwo bardzo nas podbuduje przed kolejnymi spotkaniami, zwłaszcza tym trudnym w Rzeszowie. Cieszę się, że fajnie zagrałyśmy i wszystkie dziewczyny dzisiaj zasługiwały na statuetkę MVP, bo podniosłyśmy się po odejściu Lauren Barfield i drużynowo to wygląda super – stwierdziła po meczu Alicja Grabka. Legionowianki w niemal każdym z setów przegrywały i musiały odrabiać straty, jednak wychodziły z tej próby za każdym razem zwycięsko. – Myślę, że w poprzednim sezonie pokazałyśmy sporo takich sytuacji, tylko w odwrotną stronę, kiedy prowadziłyśmy i przegrywałyśmy. Powiedziałam nawet do dziewczyn, że w głębi czułam taki wewnętrzny spokój, że wygramy ten mecz w trzech setach. Cieszę się, bo pokazałyśmy w tych momentach duży spokój, nie zwiesiłyśmy głów i zagrałyśmy naprawdę bardzo fajnie tego trzeciego seta – dodała rozgrywająca zespołu z Mazowsza.
Przed podopiecznymi trenera Alessandro Chiappiniego teraz niezwykle trudny mecz w Rzeszowie z Developresem. – Nasze nastawienie jest bojowe, zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by wygrać ten mecz. To będzie ciężkie zadanie, bo Rzeszów jest mimo wszystko najlepszą drużyną tego sezonu, ale nie zapominajmy, że jest jeszcze cała druga runda, więc można w niej coś jeszcze sobie ugrać. Dla każdej z nas celem jest gra w play-off, zajęcie jak najwyższego miejsca, a żeby to osiągnąć trzeba próbować wygrać z każdym, nawet z Rzeszowem – twierdzi Aleksandra Gryka.
Smutne miny po meczu w Legionowie miały siatkarki BKS-u, które w tym sezonie spisują się na razie nieco poniżej oczekiwań. – Jest niedosyt, bo znowu nie mogliśmy dowieźć tej końcówki. Z seta na set w pewnym momencie tak jakby gasłyśmy, traciłyśmy pewność siebie. Mimo tego że podejmowałyśmy ryzyko zabrakło nam wykonania dobrego ataku. Wydaje mi się również, że zabrakło nam bloku, który w ostatnich spotkaniach dobrze funkcjonował. Poprawiłyśmy też przyjęcie, także to nie był aż tak zły mecz w naszym wykonaniu. Na wyniku zaważyło to, że w końcówce znowu nie mogłyśmy podjąć rękawicy – przyznała Weronika Szlagowska.
– Staramy się znaleźć środek na to, dlaczego tracimy tak seryjnie punkty. Na razie nie znamy przyczyny. Pomagamy sobie na boisku i staramy się wzajemnie wspierać, ale to kolejny mecz, w którym tracimy punkty w taki słaby sposób. W przyjęciu błąd goni błąd, podobnie w ataku i na razie nie wiemy, jak sobie z tym poradzić – dodała przyjmująca BKS-u Bielsko-Biała.
źródło: opr. własne, PLS TV