W sobotę siatkarki Grupy Azoty Chemika Police pod wodzą trenera Marka Mierzwińskiego, który zastąpił Jacka Nawrockiego, pewnie pokonały MKS Kalisz. – Rywalki na pewno walczyły, ale fajnie, że po ostatniej porażce potrafiłyśmy utrzymywać prowadzenie. Te trzy punkty na pewno cieszą – powiedziała po meczu środkowa Agnieszka Kąkolewska.
Policzanki były faworytkami starcia z MKS-em i w pełni wywiązały się z tej roli. Rywalki starały się wprawdzie walczyć, ale to Chemik pod wodzą nowego trenera Marka Mierzwińskiego kontrolował boiskowe wydarzenia.
– Rywalki na pewno walczyły, ale fajnie, że po ostatniej porażce potrafiłyśmy utrzymywać prowadzenie. Te trzy punkty na pewno cieszą. Trener Mierzwiński przez te kilka dni wykonał z nami dobrą robotę i pozytywne jest to, że potrafiłyśmy to pokazać w meczu – powiedziała Agnieszka Kąkolewska, środkowa Chemika Police.
Atutem mistrzyń Polski w meczu z MKS-em była na pewno zdecydowanie większa siła ataku (57% skuteczności przy 37% rywala), ale przede wszystkim zagrywka, którą policzanki odrzucały rywalki od siatki. – Na przyjęciu w ekipie rywalek wyszła Karolina Drużkowska. Wiedziałyśmy więc, jaki jest nasz cel i cieszę się, że udało się zrealizować tę taktykę – tłumaczyła Kąkolewska. Podkreśliła ona także, że Chemik w ostatnim czasie pracował zarówno nad sferą czysto sportową, ale także i mentalną. – Podczas treningów nie było odpuszczania, w niektórych elementach trener Marek nas przycisnął mocniej i to zaowocowało. Mentalnie oczywiście musiałyśmy wyrzucić tamten mecz z głowy i skupić się na tym, co jest teraz – dodała.
W sobotę Chemik zagrał bez Danielle Drews, która widząc co się dzieje na Ukrainie zdecydowała się na powrót do USA. – Nie spodziewałyśmy się tego. Każdy oczywiście śledzi sytuację na Ukrainie, wiemy, jak to wygląda. Trzeba uszanować jej decyzję, każdy odpowiada za swoje wybory – przyznała Agnieszka Kąkolewska.
Do zakończenia fazy zasadniczej zostały już tylko dwa mecze. Policzanki wciąż mają szansę na zajęcie pierwszego miejsca w tabeli. – Niewiele nam zostało, przed nami mecze z zespołami ze Świecia i Rzeszowa. Wiemy, jaka jest nasza sytuacja w tabeli. Legionovia pokazała, że można walczyć z Developresem. Mam nadzieję, że my przy swojej publiczności pokażemy, że potrafimy wygrywać z tymi najlepszymi – zakończyła siatkarka.
źródło: inf. własna