– Były dobre momenty, ale cały czas nasza koncentracja siada i robimy bardzo głupie błędy. Trochę brakuje też współpracy między blokiem i obroną i gubimy się w końcówkach setów – przyznała po porażce z Chemikiem Police Agata Witkowska. Libero Radomki nie ukrywa, że w klubie wszyscy czekają na powrót do gry Katarzyny Skorupy. – Rozgrywająca to podstawa, cały czas czekamy na powrót Kasi wszyscy – mówiła po meczu.
Radomka Radom doznała drugiej porażki z rzędu. Po przegranym meczu w Legionowie tym razem podopieczne trenera Ricardo Marchesiego uległy we własnej hali 1:3 mistrzyniom Polski. – Po ostatniej porażce w Legionowie naprawdę byłyśmy na siebie złe, tak samo wszyscy chyba w klubie, bo zaprezentowałyśmy się bardzo, bardzo źle. Postanowiłyśmy sobie, że dzisiaj spróbujemy zagrać razem i zagrać dużo lepiej – mówiła po meczu Agata Witkowska.
– Ten wynik pokazuje, że dało się walczyć. Były dobre momenty, ale cały czas nasza koncentracja siada i robimy bardzo głupie błędy. Trochę brakuje też współpracy między blokiem i obroną i gubimy się w końcówkach setów. Wynik pokazuje, że to Chemik złapał wiatr w żagle i dokończył ten mecz na swoją korzyść – dodała libero Radomki.
W składzie radomskiego klubu cały czas brakuje rozgrywającej Katarzyny Skorupy. Zastępuje ją reprezentantka Finlandii Kaisa Alanko. – Rozgrywająca to podstawa, cały czas czekamy na powrót Kasi wszyscy. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało z nią w składzie, teraz nie wiemy, to też będzie wymagało trochę czasu zanim się przestawimy na inną grę – przyznała Witkowska, która nie ukrywa, że pełne trybuny w meczu z Chemikiem dodawały im w tym spotkaniu energii. – Po tym roku covidowym w tym meczu hala brzmiała, było słychać kibiców, wierzą w nas i mam nadzieję, że pokażemy jeszcze dobrą siatkówkę – zakończyła libero radomskiego zespołu.
źródło: opr. własne, PLS TV