Siatkarze Chemeko-System Gwardii Wrocław po twardej siatkarskiej walce pokonali wicelidera tabeli Tauron 1. Ligi. Komplet punktów zdobytych w starciu z Norwidem Częstochowa może smakować wrocławianom. – Ten pierwszy mecz w poprzedniej rundzie w Częstochowie nie był w naszym wykonaniu taki, jakbyśmy chcieli. Byliśmy tam osłabieni kontuzjami, chorobami i w niepełnym składzie i dlatego teraz mieliśmy szansę, żeby się zrewanżować już w pełnym zestawienia i myślę, że fajnie to wyszło – powiedział w pomeczowej rozmowie libero Gwardii, Adrian Mihułka.
Dziewiąte zwycięstwo z rzędu stało się faktem i to z rywalem, któremu chcieliście się zrewanżować za pierwszą część sezonu zasadniczego.
Adrian Mihułka: – Na pewno cieszymy się z tych trzech punktów, zawsze to są takie dodatkowe smaczki, bo po meczu dostaliśmy dwa dni wolnego i każdy chciałby pojechać do domu w dobrym nastroju. Kontynuujemy swoją vendettę, tak jak to ostatnio powiedział Kamil Maruszczyk, teraz to się również udało, bo ten pierwszy mecz w poprzedniej rundzie w Częstochowie nie był w naszym wykonaniu taki, jakbyśmy chcieli. Byliśmy tam osłabieni kontuzjami, chorobami i w niepełnym składzie i dlatego teraz mieliśmy szansę, żeby się zrewanżować już w pełnym zestawienia i myślę, że fajnie to wyszło.
Zagrywka mogła trochę ustawić to spotkanie?
– I tak, i nie. Było sporo błędów w tym elemencie, zarówno my ryzykowaliśmy, jak i Norwid ryzykował, próbując nas odrzucić od siatki. Myślę, że w tym meczu dobrze zagraliśmy w elemencie przyjęcia, bo było parę mocnych zagrywek, a oprócz jednej serii w drugim secie, kiedy stanęliśmy na trzy czy cztery piłki, kończyliśmy nasze akcje po przyjęciu i to był klucz do tego zwycięstwa.
Takie zwycięstwo jak to nad Norwidem, wyżej notowanym zespołem, realnie pokazują, gdzie jesteście z formą pod koniec rundy zasadniczej?
– Ta seria, którą teraz mamy, świadczy o tym, że poprawiliśmy się względem poprzedniej rundy. Złapaliśmy pewność siebie, w końcu gramy to, czego sami od siebie oczekiwaliśmy i moim zdaniem z optymizmem możemy patrzeć w przyszłość. Tak naprawdę nie ma znaczenia, czy startujemy z drugiego czy trzeciego miejsca, nie ma znaczenia. My nie kalkulujemy, nie wybieramy z kim chcielibyśmy zagrać w ćwierćfinale, bo jeśli chcemy zagrać w finale, to i tak musimy pokonać praktycznie każdego.
Chrobry Głogów to też zespół, któremu chcecie się zrewanżować, jak i zespół, który walczy nadal o czołową ósemkę.
– Zespół z Głogowa na pewno nie przyjedzie tutaj i się przed nami nie położy, w pierwszej rundzie przegraliśmy 2:3 i na pewno będziemy chcieli się z rewanżować i zgarnąć trzy punkty. Dążymy do tego, żeby tych zwycięstw bo jak najwięcej, żeby zwycięstwem wejść w fazę play-off.
źródło: Chemeko-System Gwardia Wrocław