Wciąż w trudnej sytuacji są siatkarze Ślepska Malow Suwałki. Podopieczni trenera Andrzeja Kowala w sobotę przegrali czwarte spotkanie z rzędu, tym razem z PGE Skrą Bełchatów. Z dwoma zwycięstwami na koncie aktualnie zajmują przedostatnie 13. miejsce w ligowej tabeli. – Nie jest łatwo wychodzić na kolejny mecz po serii porażek, na pewno rodzą się w głowie różne pytania. Musimy jednak czyścić głowę i pokazywać na meczu to, na co nas stać – mówi przyjmujący Adrian Buchowski.
PGE Skra była faworytem starcia z zespołem z Suwałk, ale na pewno po Ślepsku Malow Suwałki można spodziewać się więcej, niż to pokazał w tym meczu i ogólnie pokazuje w tym sezonie. – Na dzisiaj jest nas stać właśnie na tyle. Przegraliśmy trzy razy 22:25 w Bełchatowie. Nie jest to łatwy teren, ale my przede wszystkim staramy się poprawiać naszą grę. Jest ciężko, mamy na koncie dużo porażek. My o tym nie myślimy i staramy się wrócić na zwycięskie tory, mam nadzieję, że już w najbliższym meczu – mówi Adrian Buchowski.
Wyniki sportowe na pewno nie wpływają pozytywnie na morale zespołu. – Nie jest łatwo wychodzić na kolejny mecz po serii porażek, na pewno rodzą się w głowie różne pytania. Musimy jednak czyścić głowę i pokazywać na meczu to, na co nas stać. PGE Skra była dla nas za mocna, wygrała zasłużenie – podkreślił Buchowski. Kolejnym rywalem Ślepska będzie Asseco Resovia Rzeszów. – Nie patrzymy na to, czy Resovia ma problemy czy nie. Na pewno będziemy chcieli zagrać naszą najlepszą siatkówkę. Mam nadzieję, że nam się to uda i zobaczymy, co to przyniesie – zakończył Adrian Buchowski.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl