Mimo, że prezydent Radomia Radosław Witkowski już od jakiegoś czasu deklarował gotowość do przejęcia 100% akcji klubu, to nie bardzo było wiadomo od kogo miałby je przejmować. Właściciel akcji czyli Stowarzyszenie Czarni nie miał prezesa podobnie jak klub. Teraz się to zmieniło.
Nie było z kim rozmawiać, ale sytuacja się zmieniła
Czarni Radom znaleźli się nad przepaścią. Z funkcji prezesa zrezygnował Wojciech Żaliński, a Janusz Dasewicz przestał być prezesem Stowarzyszenia Czarni i przewodniczącym Rady Nadzorczej WKS Czarni Radom S.A. W tej sytuacji nawet jeżeli miasto chciało ratować klub, to formalnie nie miało z kim tego procedować.
W miniony piątek, 23 maja odbyło się walne zgromadzenie w Stowarzyszeniu Czarni, które jest właścicielem stu procent akcji klubu, i został wybrany nowy zarząd. Prezesem został Bartosz Metlerski, a w zarządzie znaleźli się jeszcze Robert Nowakowski i Sylwester Dzięgielewski.
Nie można pozwolić, żeby Czarni zniknęli
Od razu sprawy ruszyły z miejsca. – Wczoraj wpłynęło już do mnie już pismo z informacją od prezesa Stowarzyszenia Czarni, które jest właścicielem akcji klubu, o gotowości do zbycia do 100% akcji klubu. Dziś powołam odpowiedni zespół, na którego czele stanie pan skarbnik Mirosław Szlachetka – powiedział Radosław Witkowski. Prezydent Radomia nie wyobraża sobie, że po raz kolejny Czarni znikną z siatkarskiej mapy Polski, a ich powrót zajmie znowu wiele lat. Według prezydenta Witkowskiego należy naprawić błędy poprzedników i wyprostować sprawy w klubie tak, aby mógł on spokojnie grać w pierwszej lidze.
Deklaracja prezydenta miasta o przejęciu klubu nie jest oczywiście fizycznie równa takiej decyzji. Takie kroki musiałaby podjąć rada miejska. Nie jest wykluczone, że w związku z tą sprawą zostanie zwołana nadzwyczajna sesja miejskich radnych, którzy zadecydują o dalszym losie Czarnych.