Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > PL: W 6. kolejce faworyci nie bez problemów, ale ze zwycięstwami

PL: W 6. kolejce faworyci nie bez problemów, ale ze zwycięstwami

fot. PressFocus

W 6. kolejce obyło się bez niespodzianek. ZAKSA wróciła na zwycięską ścieżkę i zainkasowała komplet punktów w meczu z GKS-em Katowice. Swoje zrobili również jastrzębianie, zespół z Zawiercia czy Gdańska. Punkt w Nysie straciła za to Asseco Resovia, a najciekawiej było w Warszawie, gdzie Projekt w tie-breaku pokonał ekipę z Lublina. Ważne zwycięstwo zapisali na swoim koncie gracze Cuprum Lubin. Nowym liderem tabeli został Jastrzębski Węgiel, który nie stracił jeszcze punktu w tym sezonie. Zestawienie z dorobkiem zaledwie jednego wygranego seta zamykają Czarni Radom.

 

KOMPLET PUNKTÓW FAWORYTÓW

Powoli do zdrowia, a przynajmniej do gry na własnych pozycjach wracają kędzierzynianie. W starciu z GKS-em Katowice nadal zabrakło między innymi Marcina Janusza czy Przemysława Stępnia, ale tym razem wszyscy gracze wystąpili na swoich pozycjach. Pomimo tego ZAKSIE nie było łatwo zainkasować kompletu punktów. O niewykorzystanych szansach może mówić GKS, który miał okazję na wygranie więcej niż jednego seta.

Ze świetnej strony w tym pojedynku pokazał się David Smith, dla którego był to 200. mecz w PlusLidze. Doświadczony środkowy zdobył 17 punktów, świetnie czuł się w ataku, do tego dołożył 3 asy serwisowe. ZAKSA po 6 kolejkach plasuje się na 6. miejscu, a GKS w tabeli wyprzedza jedynie Czarnych Radom i pozostaje jednym z dwóch zespołów bez zwycięstwa.

 

W dolnej części tabeli znajduje się również PGE GiEK Skra Bełchatów. Podopieczni Andrei Gardiniego podejmowali Trefl Gdańsk i w dwóch pierwszych setach przegrali po walce na przewagi. Na swoją korzyść byli w stanie przechylić kolejną odsłonę, ale w czwartym secie gracze z Gdańska postawili kropkę nad “i”.

Bełchatowianie musieli radzić sobie bez nominalnych atakujących, którzy zmagają się z urazami. Na prawej flance zagrał Pierre Derouillon. Poradził sobie na prawej flance całkiem nieźle, kończąc 56% swoich ataków. MVP meczu wybrany jednak został Mikołaj Sawicki, który miał na swoim koncie 23 oczka i 52% skuteczność ofensywy. Do tego zaimponował 7 asami serwisowymi. Jego zespół plasuje się na 3. miejscu w tabeli, Skra jest 13.

 

ZNÓW TEN TIE-BREAK

O niewykorzystanej szansie mogą mówić siatkarze PSG Stal Nysa. Mieli oni okazję, aby prowadzić z Asseco Resovią 1:0, ale nie byli w stanie skończyć piłki setowej. Ostatecznie podopieczni Daniela Plińskiego rozegrali kolejnego tie-breaka i ponownie musieli uznać wyższość rywali.

Nie pomógł im dobry występ Michała Gierżota, który imponował w ofensywie i w polu zagrywki. Resovia miała bowiem skutecznych Toreya DeFalco oraz Klemena Cebulja, a do tego bardzo dobrze zagrał Stephen Boyer. Stal ten mecz okupiła kontuzją swojego środkowego. Nicolas Zerba musiał opuścić boisko z powodu urazu łydki, jest już po badaniach i czeka go kilka dni przerwy w grze. Zespół z Nysy z dorobkiem 7 oczek jest na 11. miejscu w tabeli, a Resovia plasuje się na 7. lokacie.

 

 

Komplet punktów wywalczyli gracze Indykpolu AZS-u Olsztyn, ale beniaminek z Częstochowy postawił im wysokie wymagania. Ostatecznie częstochowianie wygrali tylko jednego seta, a pełna pula została w rękach gospodarzy.

Tych do zwycięstwa poprowadził duet skrzydłowych: Moritz Karlitzek oraz Alan Sousa. Wspólnie zdobyli oni 42 oczka, a statuetkę MVP otrzymał niemiecki przyjmujący. W szeregach beniaminka wreszcie z dobrej strony pokazał się Dawid Dulski, ale nawet jego 28 punktów nie pozwoliło tej drużynie na wywiezienie z Iławy chociażby punktu. Pomimo tego olsztynianie są aktualnie dopiero na 9. miejscu w ligowym zestawieniu, a ekipa z Częstochowy na 14.

 

Zdecydowanie najwięcej emocji w tej kolejce przyniosło starcie w Warszawie. Tam miejscowy Projekt podejmował Bogdankę LUK Lublin, a pojedynek zakończył się tie-breakiem, zaledwie kilka minut przed północą. Zwycięsko wyszli z niego gospodarze, a w obu drużynach o ich sile decydowali zmiennicy.

Dobrą zmianę dał Damian Schulz, a po stronie stołecznych Igor Grobelny, który został wyróżniony statuetką MVP. Od momentu pojawienia się na boisku zdążył wywalczyć 17 punktów, z 20 ataków skończył 15 i tylko raz został zablokowany. Projekt pozostaje jedną z dwóch niepokonanych w tym sezonie drużyn i w tabeli ma miejsce wicelidera. Lublinianie też radzą sobie całkiem dobrze, są na 5. pozycji.

 

BEZ EMOCJI

Zbyt wielu emocji nie przyniosły czwartkowe pojedynki. Zgodnie z planem i bez straty seta Jastrzębski Węgiel pokonał outsidera PlusLigi – Eneę Czarnych Radom. Wygrana mistrzów Polski nie była zagrożona w żadnym momencie. Na uwagę zasługuje dobra postawa w bloku jastrzębian, którzy aż 10 razy powstrzymywali ataki rywal, a autorem połowy bloków był Norbert Huber. MVP wybrany został atakujący – Jean Patry, który z 16 oczkami na swoim koncie był najlepiej punktującym graczem.

Jastrzębski Węgiel jako jedyny zespół po 6 kolejkach nie stracił jeszcze ani jednego punktu i jest liderem tabeli PlusLigi. To zestawienie zamykają Czarni Radom, którzy w swoim dorobku mają tylko jeden wygrany set.

 

W starciu zespołów walczących o udział w play-off KGHM Cuprum Lubin okazał się o wiele lepszy od Ślepska Malow Suwałki. Goście z Lubina triumfowali 3:0, zdecydowanie lepiej prezentowali się przede wszystkim w ofensywie. Liderem był Adam Lorenc, natomiast po stronie Ślepska zabrakło praktycznie wszystkiego. – Możemy uderzyć się mocno w pierś i przyznać, że przegraliśmy dwa ważne mecze – podsumował trener Dominik Kwapisiewicz, nawiązując także do porażki z Barkomem Każany Lwów.

Oprócz Lorenca na uwagę zasługuje również akcja libero – Maksymiliana Graniecznego. Młody siatkarz zakończył mecz w Suwałkach… przypadkową obroną. Cuprum to aktualnie 10. drużyna tabeli, a Ślepsk pomimo dwóch ostatnich przegranych jest na 8. pozycji.

 

Ze swojej roli wywiązali się zawiercianie, którzy zwłaszcza w premierowej odsłonie wybili siatkówkę z głów graczom Barkomu Każany Lwów. Pierwszego seta podopieczni Michała Winiarskiego wygrali 25:11, potem rywale grali już lepiej, ale wystarczyło to jedynie do tego, żeby w trzeciej partii doprowadzić do gry na przewagi.

Można było odnieść wrażenie, że w Zawierciu z gospodarzami walczył jedynie Wasyl Tupczij. Atakujący miał na swoim koncie 16 oczek, a to jego zagrywki pozwoliły mieć nadzieję, że Barkom będzie w stanie wygrać chociażby seta. Ciekawostką jest również fakt, że ani jednej piłki do ataku nie dostał środkowy lwowian – Władysław Szczurow. Po stronie gospodarzy swoje zrobili Trevor Clevenot oraz Karol Butryn. To w ręce atakującego powędrowała statuetka MVP. Aluron CMC Warta Zawiercie jest na 4. miejscu w tabeli, a Barkom zajmuje 12. pozycję.

 

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi

 

 

 

DRUŻYNA 6. KOLEJKI PLUSLIGI WEDŁUG STREFY SIATKÓWKI

 

Rozgrywający:

Kamil Droszyński (Trefl Gdańsk)

Ponownie z dobrej strony pokazał się Kamil Droszyński. W Bełchatowie pewnie korzystał ze swoich skrzydłowych i choć najwiecej zaufania mieli od niego Kevin Sasak oraz Mikołaj Sawicki, to rozgrywający nie bał się także grac środkiem. 18 piłek dostał Patryk Niemiec.

 

Atakujący:
Adam Lorenc (KGHM Cuprum Lubin)

Był jednym z głównych autorów ważnego zwycięstwa w Suwałkach. Świetnie zastąpił Jake’a Hanesa i zanotował 19 punktów, do 16 w ataku dołożył 2 bloki i 1 asa serwisowego.

 

Przyjmujący:
Mikołaj Sawicki (Trefl Gdańsk)

7 asów serwisowych, do tego 15 punktów w ataku i 1 w bloku. To dorobek Mikołaja Sawickiego w starciu ze Skra Bełchatów. Sawicki był liderem swojego zespołu, a do tego naprawdę dobrze zagrał w przyjęciu, miał 51% pozytywnego i 26% perfekcyjnego odbioru zagrywek rywali.

 

Igor Grobelny (Projekt Warszawa)

Grobelny wszedł z ławki i pokazał się z bardzo dobrej strony. Zdobył 17 punktów, notując przy tym aż 75% skuteczność i 70% efektywność w ofensywie. Nie popełnił żadnego błędu w przyjęciu, a sam 2 razy zapunktował bezpośrednio zza linii 9. metra.

 

Środkowi bloku:
David Smith (Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)

W Polsce zadomowił się na tyle, że we wtorek rozegrał swoje 200. spotkanie w PlusLidze. Smith błyskawicznie znalazł wspólny język z nowym rozgrywającym i był bardzo skuteczny w starciu z GKS-em Katowice. Zdobył w sumie 17 punktów, skończył 14 z 15 ataków. W swoim dorobku co prawda nie miał bloku, ale nadrobił to 3 asami serwisowymi.

 

Jurij Semeniuk (Projekt Warszawa)

Dobre zawody ma na swoim koncie Semeniuk. Środkowy Projektu mecz z zespołem z Lublina skończył z 13 oczkami na swoim koncie. 4 z nich wywalczył blokiem, 7 atakiem, a do tego dołożył również 2 asy serwisowe. Jeden z nich zakończył seta.

 

Libero:
Kuba Hawryluk (Indykpol AZS Olsztyn)

Zagrywki rywali przyjmował 21 razy. Co prawda libero popełnił dwa błędy, ale 62% serwisów przyjął pozytywnie, a 33% perfekcyjnie. Hawryluk nie próżnował również w obronie, podbijając 9 piłek.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:

Więcej artykułów z dnia :
2023-11-17

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved