PGE Rysice Rzeszów udały się w podróż do Belgii, gdzie rozegrają drugi mecz fazy grupowej Ligi Mistrzyń. Tym razem ich przeciwnikiem będzie Asterix Avo Beveren. Polk będą zdecydowanym faworytem tej potyczki, a czy wywiążą się z tej roli?
Trwa maraton meczowy PGE Rysic Rzeszów, które od poprzedniego tygodnia łączą grę w TAURON Lidze z rywalizacją w Lidze Mistrzyń. Nie mają więc zbyt wiele czasu na odpoczynek i spokojne treningi, a do tego dochodzą im męczące podróże. W piątek grały w Opolu, a przed nimi kolejna podróż – tym razem do Belgii. Tam rozegrają drugi mecz fazy grupowej Ligi Mistrzyń z Asterix Avo Beveren.
bez czołówki
O ile żeńska reprezentacja Belgii potrafi sprawiać niespodzianki, o tyle belgijskie kluby nie są zaliczane nawet do szerokiej czołówki europejskiej. Stąd też już sama możliwość gry w fazie grupowej Ligi Mistrzyń jest dużym osiągnięciem dla Asterix Avo Beveren. Drużyna prowadzona przez Krisa Vansnicka do fazy grupowej Ligi Mistrzyń przebijała się przez kwalifikacje. W pierwszej rundzie kwalifikacji pokonała Mladost Zagrzeb, OK Gacko oraz OK Herceg Novi. W drugiej natomiast wykazała wyższość ponownie nad Mladostem Zagrzeb oraz pokonała Kralovo Pole Brno i Volei Alba Blaj.
Tak dobrze ekipie z Beveren nie poszło już w pierwszym meczu fazy grupowej, bowiem nawet seta nie ugrała na wyjeździe jednemu z europejskich potentatów, czyli Prosecco Doc Imoco Conegliano. Nie ma co ukrywać, że jakiekolwiek zwycięstwo odniesione na tym etapie rozgrywek będzie olbrzymim sukcesem dla belgijskiego zespołu. Na papierze bowiem nie tylko wspomniane już mistrzynie Włoch, ale również Rysice i Allianz MTV Stuttgart wydają się być zdecydowanie mocniejsze.
BEZ WILEKICH GWIAZD
W belgijskiej ekipie nie ma gwiazd światowego formatu. Znajdują się w niej siatkarki grające w reprezentacji Belgii – Manon Stragier oraz Charlotte Krenicky. Zazwyczaj dużo punktów zdobywają Anna Koulberg oraz Iris Vos, ale nie są to nazwiska rzucające na kolana. Oczywiście, we własnej hali, przy wsparciu swoich kibiców Asterix Avo może sprawić trochę kłopotów rywalom, ale jeśli podopieczne Stephane’a Antigi chcą liczyć się w grze o czołowe lokaty w grupie D, to mecze z takimi przeciwnikami muszą wygrywać i to najlepiej bez straty seta.
Początek sezonu w ich wykonaniu jest dobry, choć nie uniknęły słabszych momentów. Na 6 meczów rozegranych w TAURON Lidze wygrały 4, a porażki z Moya Radomką Radom oraz Grupą Azoty Chemikiem Police spowodowały, że plasują się obecnie na czwartej pozycji w tabeli. Ostatnio pokonały Uni Opole bez straty seta, ale zdecydowanie ważniejsza była wygrana w tie-breaku na inaugurację Ligi Mistrzyń z Allianzem MTV Stuttgart. Być może napędzi ona je do kolejnych sukcesów. A czy za ciosem pójdą w Beveren i wywiążą się z roli faworyta? O tym przekonamy się w czwartek.
Zobacz również
Wyniki i tabela grupy D Ligi Mistrzyń
źródło: inf. własna