W Haikou zaczęła się rywalizacja w turnieju głównym z cyklu Beach Pro Tour. Grają w nim 3 polskie pary, które w pierwszych meczach grały ze zmiennym szczęściem. Wygraną odnieśli Kantor i Zdybek, zaś porażki zanotowały Ciężkowska/Łunio oraz Gruszczyńska/Wachowicz.
W chińskim Haikou trwa turniej z cyklu Beach Pro Tour. W kwalifikacjach przepadły 2 polskie pary – Julia Kielak i Maja Kruczek oraz Aleksander Czachorowski i Artem Besarab. W turnieju głównym wystartowały 3 biało-czerwone duety.
TIE-BREAK NA POCZĄTEK
Piotr Kantor i Jakub Zdybek w pierwszym meczu zmierzyli się z australijskim duetem – Nicolaidis/Carracher. W mecz lepiej weszli rywale, odskakując na 5:2. Przez własne błędy pozwolili biało-czerwonym wrócić do gry. Z czasem to nasi siatkarze zaczęli przejmować inicjatywę na boisku. Po akcji Zdybka i asie serwisowym Kantora wysunęli się na prowadzenie 15:12. Mimo że Australijczycy próbowali jeszcze walczyć, to zbicie Kantora przypieczętowało zwycięstwo Polaków w premierowej odsłonie.
W drugim secie przez długi czas walka toczyła się cios za cios. Dopiero kontra Carrachera dała niewielką przewagę przeciwnikom (11:9). Dołożyli oni szczelny blok, a ich przewaga stawała się coraz większa (15:12). Biało-czerwonym nie pomógł czas, a dobra postawa rywali w polu serwisowym oraz w bloku pozwoliła im doprowadzić do tie-breaka (21:15). Tego zaczęli od dwóch bloków, wychodząc na prowadzenie 4:1. Utrzymywali je przez dłuższy czas. Prowadzili nawet 13:10, ale świetna postawa Zdybka na zagrywce i Kantora w bloku pozwoliły Polakom wrócić do gry. W końcówce udana kontra Zdybka przechyliła szalę zwycięstwa na ich stronę (15:13).
Kantor/Zdybek – Nicolaidis/Carracher 2:1
(21:17, 15:21, 15:13)
Zmagania w Haikou Jagoda Gruszczyńska i Aleksandra Wachowicz zaczęły od potyczki z hiszpańską parą – Carro/Lobato. Początek meczu należał do Hiszpanek, które odskoczyły na 6:3. Do walki biało-czerwone poderwała Wachowicz, po asie serwisowym której nasze siatkarki zbliżyły się na 9:10. W środku seta nawet doprowadziły do remisu, ale w kluczowych momentach premierowej odsłony nie poradziły sobie z serwisem rywalek. Popełniały też błędy w ataku, a zbicie Lobato zamknęło tego seta (21:17).
W drugiego lepiej weszły Polki, które po asie serwisowym Gruszczyńskiej wysforowały się na prowadzenie 6:3. Rywalki nie miały sposobu na odrobienie strat, a biało-czerwone wywierały na nich coraz większą presję zagrywką. Przy serwisie Wachowicz zwiększyły przewagę (14:8), ale nie zamierzały na tym poprzestawać. Nadal kąsały Hiszpanki, a te nie miały argumentów, aby wrócić do gry. Ich pomyłka w ataku doprowadziła do tie-breaka (21:15). W nim się jednak przebudziły, budując sobie solidną nadwyżkę (7:4). Tym razem to one kontrolowały boiskowe wydarzenia. Asa dołożyła Lobato, a skuteczna postawa na siatce Carro pozwoliła im dokończyć dzieła (15:9).
Gruszczyńska/Wachowicz – Carro/Lobato 1:2
(17:21, 21:15, 9:15)
TYLKO PIERWSZY SET
W turnieju głównym znalazły się też Małgorzata Ciężkowska i Urszula Łunio, które zmierzyły się ze szwajcarską parą – Esmée/Zoé. W mecz lepiej weszły Polki, które po akcji Łunio zbudowały sobie solidną nadwyżkę (6:3). Mimo że rywalki je naciskały, to po asie serwisowym Ciężkowskiej prowadziły jeszcze 13:11, ale wówczas do pracy wzięły się Szwajcarki, które wyszły na prowadzenie. Biało-czerwone nie odpuszczały, a po zbiciu Ciężkowskiej miały nawet piłkę setową, ale nie zdołały jej wykorzystać. W grze na przewagi dało o sobie znać doświadczenie rywalek, które triumfowały 24:22.
W drugim secie Szwajcarki poszły za ciosem, odskakując na 4:2. Wprawdzie biało-czerwone doprowadziły do remisu i starały się dotrzymywać kroku przeciwniczkom, to te w środkowej fazie seta popisały się serią zdobytych punktów (15:12). To był kluczowy moment, bowiem później Polki nie miały już argumentów, aby wrócić do gry, a zbicie Zoe przypieczętowało zwycięstwo przeciwniczek (21:17).
Esmée/Zoé – Ciężkowska/Łunio 2:0
(24:22, 21:17)
źródło: inf. własna