– Spodziewałyśmy się, że w trzeciej partii rywalki będą próbowały walczyć, ale kolejny raz pokazałyśmy, że potrafimy opanować emocje i postawić kropkę nad „i” – powiedziała po wywalczeniu awansu do finału libero ŁKS-u, Paulina Maj-Erwardt.
Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź po kilku latach przerwy mają ponownie szansę wrócić na tron w TAURON Lidze. We wtorek wywalczyły awans do finału, po raz drugi pokonując BKS Bostik Bielsko-Biała. – Od początku sezonu naszym celem był awans do finału. Sezon był długi i ciężki. Spotkały nas w nim różne nieprzyjemności. Jestem szczęśliwa, że ta rywalizacja zakończyła się w dwóch spotkaniach, tym bardziej, że BKS jest bardzo wymagającym przeciwnikiem. Dziewczyny walczą o każdą piłkę, dobrze grają w ataku, więc trochę krwi napsuły nam, szczególnie w trzecim secie – stwierdziła przyjmująca łódzkiej ekipy, Zuzanna Górecka.
Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka nie weszły dobrze w spotkanie rewanżowe. W dwóch pierwszych setach warunki gry dyktowały łodzianki. – BKS nie miał nic do stracenia po dwóch tak rozegranych setach. Spodziewałyśmy się, że w trzeciej partii rywalki będą próbowały walczyć, ale kolejny raz pokazałyśmy, że potrafimy opanować emocje i postawić kropkę nad „i” – stwierdziła libero ŁKS-u, Paulina Maj-Erwardt.
Swoją postawą, zwłaszcza w pierwszej części spotkania, zawiedzione były gospodynie, które liczyły, że bardziej postawią się rywalkom. – W pierwszych dwóch setach to w ogóle nie była nasza gra. Było dużo irytacji. W boisko wpadało nam dużo piłek, które wpadać nam nie powinny. Starałyśmy się o tym nie myśleć i grać dalej. Cieszę się, że udało nam się inaczej wyjść na trzeciego seta i w końcu zagrać swoją siatkówkę, chociaż potrafimy grać jeszcze lepiej – podkreśliła Majka Szczepańska-Pogoda, która żałowała, że BKS poderwał się do walki dopiero w trzeciej odsłonie. – Jakby trzeci set był pierwszym, to może udałoby nam się powalczyć o lepszy wynik. Niestety, był to trzeci, a nie pierwszy set, więc jest już po meczu – zakończyła atakująca drużyny z Bielska-Białej.
źródło: opr. własne, PLS TV