– Kibice ŁKS-u robią gigantyczne wrażenie na meczach. Cieszę się, że będę miała okazję zagrać dla nich – powiedziała Zuzanna Górecka, przyjmująca brązowych medalistek Tauron Ligi i reprezentacji Polski. Siatkarka ŁKS-u Commercecon pytała o cele na najbliższy sezon ligowy nie ukrywa, że są one wysokie. – Złoty medal w lidze. W Europie zobaczymy. Myślę, że to będzie trudne zadanie, ale grupę mamy bardzo dobrą. Na pewno chcemy z niej wyjść i postawić wysoko poprzeczkę – twierdzi Górecka.
Do rozpoczęcia ligi dwa tygodnie, a ty po powrocie ze zgrupowania reprezentacji dopiero zaczynasz treningi z drużyną. To nie za mało czasu jak na tak ważną pozycję jak przyjmująca?
Zuzanna Górecka: – Nie będzie za krótko. Myślę, że szybko zbudujemy z dziewczynami relacje na boisku. Czekamy na Robertę Ratzke, naszą rozgrywającą. Czasu jest niewiele, ale w najbliższy weekend mamy turniej, który też na pewno da nam dużo. Z meczu na mecz będzie coraz lepiej.
Hubert Hoffman, prezes ŁKS-u powiedział o tobie, że jesteś kompletną przyjmującą. Obok ciebie będą grały usposobione bardziej ofensywnie Julita Piasecka i Lana Scuka. To idealne połączenie?
– Bardzo miło mi, że prezes tak o mnie powiedział. To dużo dla mnie znaczy. Ten zespół uzupełnia się nawzajem. Nie chodzi tylko o pierwszą szóstkę. Jestem pewna, że umiejętności Julity Piaseckiej i Lany Scuki pomogą nam na boisku.
W kadrze grałaś z Joanną Wołosz, w ŁKS-ie rozgrywającą jest Roberta Ratzke. Dla przyjmującej gra z tak dobrymi zawodniczkami to spore ułatwienie?
– Dwie świetne rozgrywające. Nie będę wybierała, która jest lepsza. To przyjemność grać z takimi zawodniczkami. Nie mogłam się doczekać, aż Roberta przyjedzie do klubu i zaczniemy wspólnie trenować.
Na kadrze były z tobą Kamila Witkowska i Klaudia Alagierska-Szczepaniak, dwie ełkaesianki. Był czas na integrację między meczami?
– Świetne dziewczyny. Bardzo cieszę się, że mam je ze sobą. To są niesamowite dziewczyny ze świetną energią, bardzo cieszę się, że jestem z nimi w ŁKS-ie.
Niektórzy mówią, że jesteś lepszą wersją Martyny Grajber. Tak właśnie się czujesz?
– Nie mi to oceniać. Zawsze daje z siebie maks. Dla mnie to duży komplement, bo Martyna jest bardzo dobrą zawodniczką. Mogę się tylko cieszyć.
Czy po ciężkim sezonie reprezentacyjnym nie będziesz zbyt zmęczona? Pierwsze mecze mogą być trudne.
– Liczę się z tym, że może pojawić się zmęczenie. Za nami trudny okres kadrowy i długi turniej. W ŁKS-ie wszyscy podchodzą do tego z głową. Myślę, że w sezonie plan będzie ułożony tak, żebyśmy nie były przemęczone. Skupimy się, żeby zgrywać się z dziewczynami. Ja nie myślę o zmęczeniu. Chcę wygrywać razem z dziewczynami i walczyć o najwyższe cele.
Wraz z reprezentacją Polski osiągnęłaś historyczny sukces. Jaką przyszłość ma przed sobą ta drużyna?
– Myślę, że to dobry początek. Żadna z nas po turnieju nie zwiesiła głowy. Wszystkie możemy być dumne. Apetyty rosły w miarę jedzenia. Chciałyśmy wejść do półfinału. Zadecydowały dwie piłki. Wszystko przed nami. Jesteśmy młodą ekipą, która jest bardzo perspektywiczna i może osiągnąć coś wielkiego.
Znasz łódzką publiczność, ale dla ŁKS-u jeszcze nie grałaś. Wsparcie kilku tysięcy fanów z trybun pomaga podczas meczu?
– Kibice ŁKS-u robią gigantyczne wrażenie na meczach. Cieszę się, że będę miała okazję zagrać dla nich. Nie mogę doczekać się pierwszych spotkań. Później derbów, bo podczas nich w Łodzi zawsze panuje wyjątkowa atmosfera.
Z Zuzanną Górecką rozmawiał Filip Kijewski – lodzkisport.pl
źródło: lodzkisport.pl