Siatkarki reprezentacji Polski rozpoczęły ostatnią serię spotkań w Lidze Narodów. Nie będą to dla nich łatwe pojedynki, bo zmierzą się z mocnymi rywalkami, a na początku walczyły ze Stanami Zjednoczonymi. Przez dwie pierwsze partie rywalizowały jak równy z równym, ale ostatecznie przegrały 0:3. – Uciekło nam kilka piłek, ich obrona mogła nas mocno podbudować, zwłaszcza w tym pierwszym secie. Skończyło się tym, że potem była już równa pochyła w dół – mówiła po meczu środkowa polskiej kadry Zuzanna Efimienko-Młotkowska.
To Amerykanki były murowanymi faworytkami spotkania z Polską. Zespół ze Stanów Zjednoczonych nadal jest niepokonany w Lidze Narodów, choć w dwóch pierwszych setach biało-czerwone poprzeczkę zawiesiły bardzo wysoko. – Wiemy, że Stany Zjednoczone to bardzo mocny zespół, nawet jeśli nie wyjdą podstawową szóstką, nic się nie zmienia, nadal trudno z nimi wygrać. Trudno skończyć atak, grają dobrze w obronie i mają naprawdę mocny fizycznie blok. My jednak dobrze zaczęłyśmy to spotkanie w polu zagrywki, punktowałyśmy przy własnym serwisie, ale to nie wystarczyło, zwłaszcza w tych najtrudniejszych momentach – oceniła Zuzanna Efimienko-Młotkowska. Dwie pierwsze odsłony rozstrzygnęły się dopiero po grze na przewagi, tylko trzecia przebiegała pod dyktando Amerykanek. – Myślę, że zaczęłyśmy z dobrą energią, miałyśmy dobre serie, ale potem ta energia spadała i w ostatnim secie przestałyśmy całkowicie grać – podsumowała środkowa polskiej kadry.
W pierwszym secie biało-czerwone miały swoje szanse, ale nie potrafiły ich wykorzystać. – Uciekło nam kilka piłek, obrona tych akcji mogła nas mocno podbudować, zwłaszcza w tym pierwszym secie. Skończyło się tym, że potem była już równa pochyła w dół – przyznała Efimienko-Młotkowska i dodała: – Pierwsze dwie partie oceniam pozytywnie, nawet jeśli je przegrałyśmy, to starałyśmy się trzymać w sobie. Niestety ten drugi set chyba nas dobił i w trzecim to już było czekanie na zakończenie tego meczu – mówiła reprezentantka Polski.
Dla jej zespołu starcie z USA było pierwszym w ostatniej serii spotkań. W kolejnych meczach raczej też łatwo nie będzie. – Muszę przyznać, że przez te trzy dni trenowałyśmy bardzo ciężko i chyba właśnie to nam jest potrzebne, żeby w tym turnieju jeszcze powalczyć. To jest bardzo wymagająca dla nas seria: Stany Zjednoczone, Chiny i Rosja to przeciwnicy z najwyższej półki, więc musimy dać z siebie wszystko – zapowiedziała środkowa ekipy prowadzonej przez Jacka Nawrockiego. – Na pewno tej presji nie ma, bo każdy urwany set, każdy oby urwany punkt, to będzie dla nas coś dużego. Musimy wyjść i dać z siebie wszystko. W starciu z Amerykankami dość dobrze to wyglądało w dwóch pierwszych setach pod kątem stylu. Musimy walczyć o więcej koncentracji i konsekwencji w grze – zakończyła Zuzanna Efimienko-Młotkowska. W sobotę Polki o 16 zmierzą się z Chinkami, w niedzielę czeka je starcia z Rosją.
źródło: inf. własna