Jeszcze w lutym tego roku rozmawiałem z Tore Aleksandersenem w Stuttgarcie, kiedy jego Allianz MTV wygrywał pięciosetowe widowisko przeciwko ŁKS-owi Commercecon. Widać było, że wciąż ma błysk w oku, choć fizycznie był zmęczony. Wyniszczała go choroba, ale mimo to, pracował tak długo, jak dał radę. 6 grudnia przegrał walkę z nowotworem. Miał 55 lat.
Pierwsze sukcesy Aleksandersen odnosił w niemieckim Schwerinie. W 2006 roku zdobył z tą ekipą mistrzostwo Niemiec, do czego dołożył Puchar Niemiec w mistrzowskim sezonie oraz następnym. Drugi raz złoto w niemieckiej lidze zdobył w 2011 roku, kiedy na jeden sezon powrócił do Schweriner SC.
Doprowadził Impel do srebra
W Polsce kibice mogli poznać bliżej Torego, kiedy rozpoczął dziesięć lat temu pracę w Impelu Wrocław. W 2014 roku norweski szkoleniowiec doprowadził wrocławianki do wicemistrzostwa Polski. We Wrocławiu spędził dwa lata. Później pracował jeszcze w Bielsku-Białej, gdzie przyszedł pod koniec 2016 roku i został na kolejny sezon. Srebro z wrocławiankami zostało jednak jedynym jego trofeum w naszym kraju.
Największe sukcesy odnosił w Niemczech
Najlepiej czuł się w lidze niemieckiej, o czym kilkakrotnie boleśnie przekonały się polskie zespoły, rywalizujące z nim w Lidze Mistrzyń. Z Allianz MTV Stuttgart zdobył dwa mistrzostwa Niemiec (2022, 2023) i jeden puchar (2022). Pracując w Stuttgarcie doprowadził też drużynę do finału Pucharu CEV w 2022 roku, w którym dwukrotnie jego zespół przegrał z Eczacibasi Stambuł.
Tore Aleksandersen prowadził też kadrę Norwegii nieprzerwanie od 2017 roku. Wcześniej w latach 2010-2013 był selekcjonerem reprezentacji Finlandii.
źródło: inf. własna