Rozpoczął się nowy sezon, a wraz z nim kwalifikacje do Ligi Mistrzów. O awans walczy jeden z Polaków, który jeszcze w ostatnim sezonie występował na PlusLigowych parkietach. To Przemysław Kupka, który w międzysezonowej przerwie zamienił PGE GiEK Skrę Bełchatów na Hypo Tirol Innsbruck. Polski atakujący wykonał pierwszy krok w kierunku awansu.
WALKA O EUROPEJSKIE SALONY
W miniony wtorek, 17 września rozpoczęła się walka o awans do Ligi Mistrzów. Kwalifikacje startują od 1. rundy i bierze w nich udział w sumie szesnaście drużyn. W każdej rundzie lepszy zespół wyłaniany będzie na podstawie dwumeczu. W ostatecznym rozrachunku droga będzie długa i trudna zważając na fakt, że do fazy grupowej Ligi Mistrzów awansują wyłącznie dwa zespoły. W walce o fazę grupową Ligi Mistrzów liczy się dwóch Polaków. To Przemysław Kupka, który minionego lata zasilił austriacki Hypo Tirol Innsbruck oraz Michał Godlewski reprezentujący SL Benifcę Lizbona. Pierwszy z nich znacznie się przybliżył do głównego turnieju, podczas gdy drugi jest w trudnym położeniu.
o krok
Austriacki Hypo Tirol Innsbruck pokonał na wyjeździe węgierski Kaposvári Röplabda SE 3:0. Zespół z Austrii tym samym jest o krok od awansu do 2. rundy Ligi Mistrzów. Posiada wszystkie karty po swojej stronie, ponieważ potrzebuje wygrać tylko dwóch setów. W dodatku rewanżową potyczkę rozegra na swoim terenie. W pierwszych dwóch setach zespół Przemysława Kupki zdecydowanie dominował i rozgrywał swój koncert. Mistrzowie Węgier postawili się dopiero w trzeciej części. W niej walczyli nawet o przedłużenie meczu, ale ulegli w grze na przewagi do 24. Ze świetnej strony zaprezentował się polski atakujący, który był najlepiej punktującym całego meczu. Zdobył 18 punktów (16 atak, 2 blok) i atakował ze skutecznością 67%.
Kaposvári Röplabda SE – Hypo Tirol Innsbruck 0:3
(15:25, 16:25, 24:26)
BEZ MIEJSCA NA BŁĘDY
W zupełnie odwrotnej sytuacji jest Michał Goldewski i spółka z SL Benfici Lizbona. Przegrali oni na wyjeździe z Guaguas Las Palmas 1:3. Tym samym nie mogą już sobie pozwolić na błędy. Ich margines wynosi zaledwie jednego seta. Klub ze stolicy Portugalii chcąc myśleć o drugiej rundzie eliminacji, nie tylko musi wygrać za trzy punkty, ale okazać się także lepszy w złotym secie. Walki na przestrzeni całego pierwszego starcia nie brakowało, ale Lizbończycy ulegli zarówno w pierwszej, jak i czwartej części gry na przewagi. W praktycznie każdym elemencie drużyny stoczyły wyrównane zawody, niemniej w polu serwisowym znacznie większe ryzyko podjęli przyjezdni, a to nie popłaciło. Polski atakujący na boisku zameldował się w drugim i trzecim secie. Zainkasował 2 punkty – po jednym atakiem i blokiem.
Guaguas Las Palmas – SL Benfica Lizbona 3:1
(27:25, 25:20, 21:25, 26:24)
Zobacz również:
Wyniki pierwszych meczów I rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów
źródło: inf. własna