Strona główna » Złota Liga Europejska. Szybkie granie. Czesi niespodzianką półfinałów

Złota Liga Europejska. Szybkie granie. Czesi niespodzianką półfinałów

inf. własna

fot. CEV

Złota Liga Europejska już w niedziele znajdzie swoich triumfatorów. W półfinałach Finowie pokonali Greków- 3:0. Takim samym rezultatem zakończyło się też spotkanie Czechów z Izraelczykami. Przed własną publicznością Czesi zyskują i to oni w o złoto zagrają ze Skandynawami.

Konsekwencja

To już ten czas, gdy najlepsza czwórka sezonu zasadniczego złotej Ligi Europejskiej powalczy między sobą o tytuł. Gospodarzem finałów są Czesi, a jako pierwszym na placu boju przyszło się zmierzyć Grekom i Finom. Wbrew pozorom nie było to jednostronne spotkanie, a z początku faworyta ciężko było wskazać. Były to też dwie podobne sobie potencjałem drużyny, które w fazie grupowej wygrały po 5 pojedynków.

W pierwszych minutach spotkania rezultat oscylował wokół remisu – 8:7. Później niespodziewanie gra Greków się zacięła, a inicjatywa całkowicie spoczęła w rękach Finów. Mocno frustrująca okazała się czujna gra przeciwników w bloku. Fiński zespół w tym elemencie w całym spotkaniu zdobył aż 14 punktów. Zadyszce nie było końca, a za moment było już – 16:9. Po greckiej stronie siatki pomału rozpoczęto przygotowania do drugiego seta. Koncertowo spisał się Joonas Jokela, któremu przyszło rywalizować bezpośrednio z Alexandrosem Raptisem. Dobre otwarcie odnotował również Luka Martilla. Ostatecznie inauguracja zakończyła się wygraną Skandynawów – 25:19.

Najbardziej wyrównana była druga część meczu. Żadna ze stron nie miała zamiaru odpuszczać, a podrażniona grecka kadra miała nadzieję na przełamanie. Choć udało im się przez większość seta utrzymywać koncentrację i kontakt, to na finiszu czegoś zabrakło. Fińska drużyna dalej błyszczała w bloku, podobnie jak duet Jokela – Martilla. Wszystko to przełożyło się na kolejne zwycięstwo – 25:23. Trzecia partia natomiast zafundowała kibicom powtórkę z otwarcia. Przewaga podopiecznych Olli Kunnariego ponownie była duża, a zespół imponował konsekwencją.. Choć ofiarnie zagrał Atanasis Protopsaltis, wspierany na finiszu przez Lampros Pitakoudis, to wypracowana przez Finów przewaga na dystansie dała im pełną kontrolę nad wydarzeniami na boisku – 16:12, 21:17. Pomimo chęci Greków, różnica nie malała. Po zepsutej zagrywce Vaggelisa Vaiopoulosa było już po zawodach – 20:25.

Grecja – Finlandia 0:3

(19:25, 23:25, 20:25)

Składy zespołów

Grecja: Kasampalis (1), Pitakoudis (4), Protopsaltis (12), Mouchlias (8), Voulkidis (5), Raptis (9), Tziavras (libero) oraz Chandrinos A. (libero), Chandrinos S. (4), Andreoupoulos (2), Galiotos, Vaiopoulos (1), Nanopoulos (5)

Finlandia: Ronkainen (10), Ivanov (4), Tyynismaa (5), Martilla (14), Jokela (23), Savonsalmi (4), Koykka (libero)

Przewaga parkietu

W drugim półfinale naprzeciwko siebie stanęły reprezentacje Izraela i Czech. Gospodarzami turnieju są Czesi, którzy na skutek rezygnacji dwóch wyżej notowanych drużyn znaleźli się w finałach. Izraelczycy natomiast to triumfatorzy sezonu zasadniczego, którym w decydującym momencie przydarzyła się wpadka. Niesieni dopingiem własnej publiczności Czesi urządzili sobie prawdziwe show, wydzierając faworytom bilet do finału sprzed nosa.

Początek meczu nie należał do przyjezdnych. Od początku prym wiodła reprezentacja Czech, która w ofensywie była nie do zatrzymania – 8:4, 16:8. Dużo dobrego Czechom przyniósł także blok, w którym udało im się zapunktować łącznie 11 razy. Zespół do wygranej w pierwszym secie poprowadził Lukas Vasina. Przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów miał jednak wsparcie w duecie Adam Zajicek – Antonin Klimes. Osamotniony Shay Mayo Liberman nie był w stanie odwrócić losów. Inauguracja błyskawicznie padła łupem Czechów, dodając im wiatru w żagle – 25:14.

Podrażnieni liderzy rundy zasadniczej nie mieli jednak zamiaru odpuszczać. Drugi set z początku należał właśnie do nich – 8:5. Później jednak Izrael nie mógł poradzić sobie z presją. Widząc tę słabość czeska drużyna odrobiła straty – 16:15. Wyrównanie było już do końca, w decydującym momencie solidniej spisała się drużyna gospodarzy turniejów, zwyciężając 26:24. Do Vasiny dołączył Martin Licek. Po drugiej stronie siatki wziął na siebie Mark Rura i choć lider zdobył aż 8 punktów, to nie przyniosło to przyjezdnym oczekiwanego przełamania. Porażka na finiszu mocno podcięła skrzydła Izraelczykom. W najlepsze trwał koncert Vasiny – 8:2, 16:10. O powrót do meczu pokusił się jeszcze Liberman, wspierany przez Rurę i notującego dobrą zmianę Ilyę Havera, jednak poprawa przyszła zbyt późno – 23:25.

Izrael – Czechy 0:3

(14:25, 24:26, 23:25)

Składy zespołów

Izrael: Liberman (14), Batchkala (6), Goldrin (4), Ariel, Hazan (2), Rura (11), Roitman (libero), Maron (1), Haver (3), Chansky

Czechy: Zajicek (6), Bartunek (2), Vasina (17), Licek (12), Perry (13), Klimes (5), Monk (libero) oraz Kovarik (libero), Sotola (1), Roman, Benda

Zobacz również:

Wyniki i terminarz złotej Ligi Europejskiej mężczyzn 2025

PlusLiga

  • PlusLiga. Środkowy po latach wraca do stolicy. PGE Projekt Warszawa pozyskał swojego byłego asa!

    PlusLiga. Środkowy po latach wraca do stolicy. PGE Projekt Warszawa pozyskał swojego byłego asa!

  • Ważne ogniwo zostaje w ekipie wicemistrza

    Ważne ogniwo zostaje w ekipie wicemistrza