Strona główna » Złota Liga Europejska mężczyzn: Szalony tie-break w Daugavpils, Finowie na czele

Złota Liga Europejska mężczyzn: Szalony tie-break w Daugavpils, Finowie na czele

inf. własna

fot. cev.eu

Za nami kolejne trzy dni rywalizacji w Złotej Lidze Europejskiej. Tym razem rywalizowano w Czarnogórze, Chorwacji, Łotwie i Portugalii. Na czele tabeli znajdują się Finowie, którzy wyprzedzają Grecję tylko przez lepszy bilans setów. Niepokonane są również reprezentacje Rumunii i Izraela, jednak im zdarzyło się stracić punkt.

Pierwszy stracony set Finów

Turniej w Czarnogórze otworzyło spotkanie gospodarzy z Czechami. Choć podopieczni trenera Jevticia starali się walczyć, to nie byli w stanie ugrać nawet seta. Obie ekipy popełniły sporo błędów w polu zagrywki. Znacznie lepszą skuteczność w ataku mieli goście i to oni triumfowali 3:0. Czesi drugiego dnia co prawda wygrali pierwszego seta, ale w kolejnym to Finowie dyktowali już warunki. Liderami ekipy prowadzonej przez trenera Kunnariego byli Luka Marttila i Joonas Jokela. Po drugiej stronie siatki wyróżniał się Lukas Vasina, ale jego 18 punktów nie wystarczyło, by Czesi urwali punkt przeciwnikom. W niedzielę Finowie potrzebowali tylko nieco ponad godzinę by pokonać ekipę z Czarnogóry. Gospodarze tylko w pierwszym secie popełnili aż 12 błędów. Finowie górowali na siatce – skuteczniej atakowali (59% do 37%) i zdobyli aż 13 punktów blokiem.

Grecy górą w Daugavpils

Łotysze dobrze rozpoczęli pierwszy mecz turnieju przed własną publicznością. Jednak mimo prowadzenia 2:1, nie zdołali wygrać meczu z Macedończykami. Zwieńczeniem pojedynku był szalony tie-break. Początkowo w tej partii przewaga przechodziła z rąk do rąk. Rywalizacja zakończyła się grą na przewagi. Zespoły rozegrały pełnego seta – Macedończycy, podobnie jak w czwartej partii, wygrali dopiero 25:23. Bezsprzecznym liderem gości był Nikola Gjorgiew, który zdobył 29 punktów (43% skuteczności). Po drugiej stronie siatki takim samym wynikiem mógł pochwalić się Renars Pauls Jansons (50% skuteczności). Dwa pozostałe spotkania nie przyniosły już większych emocji. Do gry wkroczyli bowiem Grecy. Podopieczni trenera Christofidelisa udowodnili, że nieprzypadkowo są w czołówce. Choć zarówno mecz z Łotyszami jak i Macedończykami nie był pozbawiony błędów, to reprezentanci Grecji dopisali do swojego konta komplety punktów. W meczu z Macedonią liderem był Dimitros Mouchlias, zaś w starciu z gospodarzami rolę tę dosłownie przejął Alexandros Nanopoulos, który w trakcie drugiego seta zmienił nieskutecznego Mouchliasa.

Gospodarze urwali punkt Rumunom

Chorwaci rozpoczęli turniej z Zadarze od ciekawego starcia z Hiszpanami. Choć gospodarze urwali tylko jednego seta rywalom, był to ciekawy mecz. Obie ekipy bardzo ryzykowały w polu zagrywki, przez co często mylili się w tym elemencie. Na siatce statystyki były bardzo zbliżone – Chorwaci atakowali z 52% skutecznością a ich rywale – 54%. W sobotę Hiszpanie nie dali rady powtórzyć równie dobrego meczu. Rumuni atakowali znacznie skuteczniej, choć ogólnie mecz nie stał na zbyt wysokim poziomie. Choć spotkanie zakończyło się trzysetowym zwycięstwem siatkarzy z Rumunii to tylko w samej zagrywce obie drużyny popełniły po 20 błędów. Najciekawsze spotkanie rozegrano na koniec turnieju. Gospodarze przegrywali już 0:2 z Rumunami, ale po emocjonującej walce na przewagi w trzecim secie przedłużyli mecz. Spotkanie rozstrzygnęło się po walce na przewagi w tie-breaku. Kropkę nad i postawili jednak Rumuni, którzy grali znacznie bardziej zespołowo. U gospodarzy był natomiast wyraźny lider – Petar Dirlić. Siatkarz zdobył aż 32 punkty, czyli ponad 40% wszystkich oczek zdobytych przez Chorwatów.

Portugalczycy postawili się faworytom

W piątek Portugalczycy rozegrali nierówny mecz ze Słowakami. Choć pierwszego seta wyraźnie wygrali, w drugim przegrali po walce na przewagi. Trzecia odsłona ponownie była zacięta by w czwartej Portugalczycy przejęli inicjatywę i dopisali do swojego konta komplet oczek. Gospodarze zagrali drużynowo – aż pięciu siatkarzy miało dwucyfrowy dorobek. Spotkanie obfitowało jednak w błędy – tylko w zagrywce łącznie było ich 34 a do tego aż 26 w ataku. Słowacy również drugiego dnia nie zdołali dopisać żadnego punktu do tabeli. Tym razem przegrali 1:3 z Izraelem. Rywale byli lepsi niemal w każdym elemencie. Największą różnice widać było w bloku. Izrael zachował status niepokonanej ekipy, jednak niewiele brakowało, by niedzielny mecz zakończył się porażką przyjezdnych. Ekipa prowadzona przez trenera Steina mocno weszła w mecz, wygrywając dwa pierwsze sety do 13 i 18. Dobra zmiana Andre Pereiry dała impuls Portugalczykom. Gospodarze doprowadzili do tie-breaka. W nim przez większość czasu prowadzili, ale ostatecznie po walce na przewagi musieli uznać wyższość rywali.

Zobacz również:
Wyniki Złotej Ligi Europejskiej

PlusLiga

  • Co dalej ze wsparciem dla ZAKSY Kędzierzyn-Koźle? Prezes Grupy Azoty wyjaśnia

    Co dalej ze wsparciem dla ZAKSY Kędzierzyn-Koźle? Prezes Grupy Azoty wyjaśnia

  • ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oficjalnie pożegnała kapitana

    ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oficjalnie pożegnała kapitana

  • Wicemistrz Polski przeszedł operację

    Wicemistrz Polski przeszedł operację