W kolejnych meczach Złotej Ligi Europejskiej nieoczekiwaną porażkę ponieśli Turcy, którzy u siebie po tie-breaku ulegli Rumunom, dla których była to pierwsza wygrana w grupie A. W innym meczu atut własnej hali wykorzystali Duńczycy, którzy odprawili z kwitkiem Portugalczyków.
Początek starcia Duńczyków z Portugalczykami był wyrównany, ale po błędzie Jose Pinto do głosu zaczęli dochodzić gospodarze (8:6). Udane kontry dokładali Mads Jansen i Tobias Kjar, a Skandynawowie powiększali swoją przewagę (14:10). Asa serwisowego dołożył Kjar, a w ataku pokazał się Oskar Madsen (18:12). Goście nie mieli siatkarskich argumentów, aby zagrozić przeciwnikom. W efekcie po bloku premierowa odsłona padła łupem Duńczyków (25:16).
W drugiej partii walka toczyła się cios za cios, ale po kontrze Kjara to gospodarze zaczęli ponownie przejmować inicjatywę na boisku. Prowadzili już nawet 10:7, ale przy serwisie Filipa Cvetanina Portugalczycy wrócili do gry (10:10). Oba zespoły szły łeb w łeb, ale po błędzie Duńczyków to ich rywale wysforowali się na prowadzenie (22:20). Dzięki blokowi Skandynawowie doprowadzili jeszcze do remisu, ale Pinto na spółkę z Alexandre Ferreirą przechylili szalę zwycięstwa na stronę przyjezdnych (25:23).
W trzecim secie nie poszli oni za ciosem, a po dwóch błędach w ataku przegrywali już 4:8. Po duńskiej stronie przypomniał o sobie Jensen, a gospodarze powiększali swoje prowadzenie (12:6). Ich rywale mylili się na potęgę, a na siatce niezawodny był Rasmus Mikelsons (18:10). W końcówce siatkarze z Półwyspu Iberyjskiego byli kompletnie bezradni. Nie potrafili zatrzymać rozpędzonych rywali, a blok zakończył nierówną walkę w tej partii (25:14).
W czwartej odsłonie Duńczycy postawili na zagrywkę. Asy serwisowe Kjara, a następnie Mikkela Hoffa dały im prowadzenie 10:5. W ataku przypomniał o sobie Kjar, a przyjezdni gubili się z akcji na akcję (14:7). Skandynawowie dołożyli szczelny blok, a Jensen na spółkę z Madsenem prowadzili ich do wygranej (20:12). Ostatecznie po akcji Jensena gospodarze triumfowali 25:16.
Dania – Portugalia 3:1
(25:16, 23:25, 25:14, 25:16)
Turcy od mocnego uderzenia zaczęli starcie z Rumunami. Naskoczyli na nich zagrywką, wymuszając błędy (10:6). Skutecznie prezentowali się w obronie, co przekładało się później na ich skuteczne zbicia na siatce. Przyjezdni gubili się coraz bardziej (16:8). Im bliżej końca seta, tym gospodarze bardziej dominowali na boisku, kolejne akcje zamieniając na punkty i triumfując w premierowej odsłonie (25:14).
W drugiej partii role się odwróciły, bo do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić przyjezdni. Turcy nie zdobywali już punktów seriami, a częściej popełniali błędy. Za to Rumuni ograniczyli ich liczbę, a poprawienie skuteczności w ataku sprawiło, że to oni rozstrzygali na swoją korzyść najważniejsze akcje. Ostatecznie ta część meczu padła ich łupem 25:21.
Trzeci set zaczął się od walki cios za cios. Żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie większej przewagi (11:11). Dopiero w środkowej fazie gospodarze odskoczyli od przeciwników (16:12). Ci starali się odrabiać straty, ale gra punkt za punkt przybliżała do sukcesu Turków (21:17). Obraz gry już się nie zmienił, a podopieczni Alberto Giulianiego triumfowali 25:20.
Czwarty set zaczął się podobnie do poprzedniego, bo żadna ze stron nie potrafiła osiągnąć większej przewagi (10:9). Turcy wygrywali jeszcze 15:14, ale przyjezdni nie dawali za wygraną. Wykorzystali błąd rywali, a po własnej akcji objęli prowadzenie 20:19. Końcówka należała do nich, a wygrana 25:22 dała im tie-breaka.
W nim poszli za ciosem, odskakując na 5:3. Chwilę później prowadzili już 10:5. Mimo że gospodarze próbowali jeszcze odrabiać straty, to ich pogoń okazała się nieskuteczna. Rumuni wygrali 15:12, odnosząc pierwsze zwycięstwo w tej edycji Ligi Europejskiej.
Turcja – Rumunia 2:3
(25:14, 21:25, 25:20, 22:25, 12:15)
Zobacz również
Wyniki i tabela grupy A Złotej Ligi Europejskiej siatkarzy
źródło: inf. własna
