Swoją dominację w grupie C Złotej Ligi Europejskiej potwierdzili Czesi, którzy bez większego problemu pokonali na wyjeździe Słowaków w trzech setach. W drugim sobotnim spotkaniu tej grupy Finowie potrzebowali czterech odsłon, aby u siebie wykazać wyższość nad Estończykami.
Słowacy lepiej zaczęli mecz z Czechami, bo po kontrze Patrika Lamanca odskoczyli od rywali na 4:1. Po zbiciu Marka Sotoli wynik się wyrównał, a asy serwisowe Adama Zajicka i Martina Licka spowodowały, że do głosu zaczęli dochodzić przyjezdni (13:9). Za sprawą bloku gospodarze zbliżyli się jeszcze na 17:18, ale końcówka należała do ich przeciwników. W ataku niezawodny był Vasina, a premierowa odsłona padła łupem Czechów 25:19.
W drugim secie długo trwała walka cios za cios, ale akcje Lamanca spowodowały, że na prowadzenie wysunęli się Słowacy (10:7). Przy zagrywce Filipa Palguta powiększyli swoje prowadzenie (13:8). Trzymali rywali na dystans, a po bloku prowadzili jeszcze 20:15, ale w końcówce Czesi zerwali się do walki, a zbicie Sotoli doprowadziło do batalii na przewagi. W niej przy serwisie Zajicka przyjezdni przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę (26:24).
Do stanu 8:8 w trzeciej partii trwała wyrównana gra, ale przy serwisie Vasiny zaczęli uciekać goście. Po akcji Daniela Cecha prowadzili już 13:8. W ataku dobrze prezentował się duet Sotola/Vasina, a dzięki blokowi Czesi kontrolowali wynik (20:15). Słowacy zbliżyli się jeszcze na 18:21, ale na więcej nie było ich stać. W końcówce na siatce punktował Jakub Ihnat, a blok przypieczętował zwycięstwo przyjezdnych, którzy dzięki niemu wygrali grupę C.
Słowacja – Czechy 0:3
(19:25, 24:26, 18:25)
Pierwszy set starcia Finów z Estończykami toczył się przez dłuższy czas punkt za punkt. Dopiero dwie kontry Luki Marttili spowodowały, że to gospodarze wysforowali się na prowadzenie (15:12). Próbowali je utrzymać, ale po asie serwisowym Marxa Aru goście doprowadzili do remisu (20:20). Triumfatora premierowej odsłony musiała wyłonić batalia na przewagi. W niej przy zagrywce Karli Allika Estończycy przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę (26:24). W drugą odsłonę lepiej weszli gospodarze, którzy dzięki blokowi wysforowali się na prowadzenie (4:1). Utrzymywali je przez dłuższy czas, ale udana kontra Markkusa Keela pozwoliła przyjezdnym wrócić do gry (14:14). Nie przejęli jednak inicjatywy na boisku, a zbicia Marttili i Anttiego Ronkainena odbudowały przewagę po stronie Skandynawów (22:19). W końcówce zdołali ją utrzymać, triumfując 25:22.
W trzecim secie poszli oni za ciosem, przy zagrywce Ronkainena odskakując na 6:0. Estończycy powoli odrabiali straty. Po błędzie rywali zbliżyli się na 10:12, ale dopiero skuteczna kontra Valentina Kordasa dała im remis (17:17). Zanosiło się na zaciętą końcówkę, ale akcje Joonasa Jokeli zaczęły przybliżać do sukcesu gospodarzy. Po ataku Ronkainena wygrali oni tą część spotkania 25:23. W czwartej partii początkowo oba zespoły szły łeb w łeb, ale seria błędów w ataku gości dała przewagę gospodarzom (10:6). Estończycy próbowali odrabiać straty, zbliżyli się na 11:14, ale ataki Jokeli i seria oczek przy zagrywce Miiki Haapaniemi przybliżała Finów do sukcesu (19:13). Przyjezdni nie mieli już argumentów, aby wrócić do gry, a Ronkainen poprowadził gospodarzy do zwycięstwa (25:18).
Finlandia – Estonia 3:1
(24:26, 25:22, 25:23, 25:18)
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy C Złotej Ligi Europejskiej siatkarzy
źródło: inf. własna