Reprezentacja Ukrainy dwukrotnie pokonała Węgry w tegorocznej edycji Ligi Europejskiej. Podopieczne Ivana Petkova zarówno w sobotę, jak i w niedzielę wygrały 3:1, chociaż zespół Alessandro Chiappiniego w obu meczach do końca walczył o zwycięstwo. Ze znakomitej strony w pokazała się Anastazja Krajduba, która zdobyła odpowiednio 26 i 27 punktów.
W sobotnim starciu walka była od początku wyrównana. Minimalna przewaga Ukrainy została szybko zniwelowana przez podopieczne trenera Chiappiniego (5:5). Węgierki mniej więcej od stanu 10:7 kontrolowały wydarzenia, utrzymywały zapas, a nawet go powiększyły (16:11). Ich dobra gra pozwoliła w końcówce przeważać już 22:15. Ukrainki wprawdzie rzuciły się w szaleńczą pogoń, ale było już za późno i ostatecznie to rywalki wygrały 25:22. Węgierki lepiej weszły w seta drugiego (6:2), ale rywalki tym razem nie czekały z odrabianiem strat i wkrótce na tablicy było 9:9. Siatkarki prowadzone przez trenera Chiappiniego ponownie odskoczyły (14:10), ale raz jeszcze nie utrzymały przewagi (14:14). W pewnym momencie od stanu 18:16 dla Węgier zrobiło się 20:18 dla przeciwnika. Ostatecznie ta część meczu skończyła się grą na przewagi na korzyść Ukrainy.
Trzeci set nie miał większej historii, ekipa trenera Petkova pozwoliła rywalowi zdobyć zaledwie 9 punktów i to Ukraina prowadziła w meczu 2:1. Węgierki jednak nie rezygnowały i w kolejnej odsłonie przeważały już 7:4 i 10:5. Ukrainki zbliżyły się na 13:14, ale kolejne akcje wygrywały rywalki (18:13). Ukrainki już po raz kolejny jednak ruszyły w pogoń i wyrównały na 19:19. Ponownie doszło do zaciętej końcówki, ale od stanu 23:23 dwa kolejne oczka zdobyły Ukrainki i mogły tym samym cieszyć się z wygranej w meczu.
Węgry – Ukraina 1:3
(25:22, 25:27, 9:25, 23:25)
Początek niedzielnego meczu był wyrównany. Węgierkom wprawdzie udało się odskoczyć na dwa oczka, ale obie ekipy cały czas były w kontakcie (11:9). Ukrainki w pewnym momencie zerwały się do walki, dobrze zagrywała Dorsman, a w ataku nie zawiodła Oleksandra Milenko (16:13). Ukrainki zdominowały zupełnie dalszą fazę seta przede wszystkim w ataku i polu zagrywki(25:17).
W drugiej partii zespoły również na początku szły równo. Po ataku Aleksandry Krajduby Ukrainki zdołały jednak odskoczyć na 12:9, ale rywalki szybko doprowadziły do remisu przy zagrywce Aliz Kump (12:12). Przez długi czas gra toczyła się niemalże punkt za punkt. Końcówka w dużej mierze za sprawą błędów Ukrainek należała już do Węgierek (25:22).
W kolejnej partii Ukraina szybko wypracowała sobie przewagę (9:5), Węgierki po ataku Torok zbliżyły się na 9:11, ale to rywalki kontrolowały wydarzenia, w roli liderek występowały Dorsman i Krajduba. Zagrywką znakomicie pracowała Anastazja Majewska (25:15). Węgierki odskoczyły na początku seta numer cztery na dwa oczka, ale przeciwniczki przy zagrywce Krajduby szybko wyrównały (10:10). W kolejnych akcjach zespoły punktowały seriami, najpierw zrobiło się 13:10 dla Węgier, by po chwili Ukrainki doprowadziły do stanu 14:14. Zespoły cały czas były w kontakcie punktowym. W końcówce jednak to Węgry przeważały 24:22, ale ostatecznie doszło do gry na przewagi. Lepsze w niej okazały się Ukrainki i tym samym po raz drugi pokonały swoje rywalki w tegorocznej edycji LE. W przeciągu meczu były skuteczniejsze od swoich rywalek przede wszystkim w ataku (49% przy 32% rywalek), popełniły też mniej własnych błędów. Liderką była wspomniana wcześniej Krajduba, dodatkowo 16 oczek dołożyła Oleksandra Milenko a 13 Swietłana Dorsman. Dla Węgier 14 razy punktowała Anett Nemeth.
Ukraina – Węgry 3:1
(25:17, 22:25, 25:15, 26:24)
Składy zespołów:
Ukraina: Milenko (16), Dorsman (13), Szarchorodzka (4), Majewska (4), Dymar (7). Krajduba (27), Niemcewa (libero) oraz Lutsenko (libero), Danchak, Khober, Olinyk
Węgry: Kump (6), Torok (13), Nemeth (14), Kiss (1), Pinter (7), Bosko, Toth (libero) oraz Bagyinka (3), Glemboczki (13), Petovary (1)
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. C Złotej Ligi Europejskiej kobiet
źródło: inf. własna