Cztery sety wystarczyły, by VakifBank Stambuł przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść w pierwszym półfinale Ligi Mistrzyń. – Fenerbahce Opet to bardzo silny zespół. Spotykałyśmy się wiele razy w tym sezonie i zawsze wiedziałyśmy, czego możemy się spodziewać i jak trudny będzie ten mecz. Bardzo się cieszę, że wygrałyśmy. Teraz czeka nas jeszcze trudniejszy test, bo w przyszłym tygodniu zagramy przed ich kibicami. Jesteśmy bardzo podekscytowane tym meczem – przyznała po tym pojedynku Michelle Bartsch-Hackley.
Chociaż pojedynek pomiędzy VakifBankiem Stambuł a Fenerbahce Opet Stambuł zakończył się zwycięstwem 3:1 gospodyń, pojedynek nie był jednostronny.
– Bardzo mocno przygotowywałyśmy się do tego meczu, ciężko pracowałyśmy od kilku tygodni. To nie był łatwy mecz do gry w środku sezonu ligi tureckiej. Jestem bardzo dumna z zespołu, chciałabym im pogratulować tego, że byłyśmy cały czas skupione na naszym celu. Oczekujemy, że następny mecz będzie tak samo trudny, jeśli nie trudniejszy. Będzie to w ich hali, więc będzie dużo kibiców, ale uważam, że jeśli wciąż będziemy się przygotowywać tak, jak to miało miejsce wcześniej, uważam, że rozstrzygnie się to na naszą korzyść – skomentowała Chiaka Ogbogu.
Obie drużyny znają się bardzo dobrze i wiedzą, czego można spodziewać się po przeciwniczkach. – Fenerbahce to bardzo mocny zespół, który zawsze gra bardzo dobrze. W tym meczu zrobiłyśmy wszystko, co powiedzieliśmy sobie przed spotkaniem. Jestem bardzo szczęśliwa, że wygrałyśmy. Drugi mecz będzie dla nas trudny. Jestem przekonana, że Fenerbahce zagra bardzo dobrze, ale chcemy dać z siebie wszystko i wygrać również ten mecz – powiedziała Cansu Özbay.
Gospodynie były skuteczniejsze w ataku (48% skuteczności przy 38% skuteczności rywalek) i częściej blokowały (12 pkt. przy 6 Fenerbahce). Liderką gospodyń była Gabi, która zapisała na swoim koncie 22 punkty. Po drugiej stronie siatki główną punktującą była Melissa Teresa Vargas. – Fenerbahce Opet to bardzo silny zespół. Spotykałyśmy się wiele razy w tym sezonie i zawsze wiedziałyśmy, czego możemy się spodziewać i jak trudny będzie ten mecz. Bardzo się cieszę, że wygrałyśmy. Teraz czeka nas jeszcze trudniejszy test, bo w przyszłym tygodniu zagramy przed ich kibicami. Jesteśmy bardzo podekscytowane tym meczem – powiedziała Michelle Bartsch-Hackley.
Zadowolony z postawy drużyny był szkoleniowiec VakifBanku. – Zagraliśmy bardzo ciężki mecz z bardzo silną drużyną. W następnym meczu musimy zagrać jeszcze lepiej niż dzisiaj. Fenerbahçe Opet to bardzo doświadczona drużyna, a jej zawodniczki wiedzą, jak rozgrywać takie mecze. Oczekuję bardzo wymagającego rewanżu. Jestem zadowolony z obecnego stanu mojego zespołu. Jestem zadowolony z tego, co obecnie prezentujemy na boisku. Pomogliśmy sobie i wspieraliśmy się dobrze, ale jeszcze nic się nie skończyło – podkreślił trener Giovani Guidetti.
Wszyscy zgodnie podkreślają, że najważniejszy mecz dopiero przed nimi. Co prawda VakifBankowi wystarczą do awansu dwie partie, ale rywalki z pewnością zrobią wszystko, by doprowadzić do złotego seta. – Myślę, że na boisku była bardzo dobra gra zespołowa. Grałyśmy na wysokim poziomie. Nasi kibice byli niesamowici. Atmosfera na boisku ożywiła nas jeszcze bardziej. To pierwszy półfinał Ligi Mistrzyń, w którym zmierzyły się dwa najlepsze tureckie zespoły. Jesteśmy szczęśliwe, że wygrałyśmy pierwszy mecz, ale to w drugim wszystko się rozstrzygnie. Od teraz zaczynamy skupiać się na tym drugim spotkaniu. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli. Gratulacje dla obu zespołów – skomentowała Zehra Güneş.
źródło: opr. własne, VakifBank Stanbuł - Twitter