— Rzeczy pozasportowe, których doświadczyłem w Chinach, miały dla mnie kolosalny impakt jako człowieka. Zmieniły w mocnym stopniu moje postrzeganie świata, relacji międzyludzkich — mówi w podcaście „W cieniu sportu” były reprezentant Polski Zbigniew Bartman. Opowiada także o swoich słowach o Michale Kubiaku i reakcji na nie, a także o roli Wilfredo Leona w reprezentacji Polski.
— Zibi, byliśmy w jednym klubie na końcu świata, w różnych latach, nad rzeką Ob, w obwodzie Chanty-Mansyjskim, w Surgucie. Jak z Rafaelem Tałgaticzem Chabibulinem się dogadywałeś? — spytał swojego gościa Łukasz Kadziewicz.
— Cieszę się, że po 13 latach w końcu wiem, jak się chłop nazywał. Dla mnie to był Chabi-buli, nie? No, z gościem się nie dogadywałem, bo z nim nie było rozmów. To był człowiek przeżarty… z mózgiem przeżartym przez wódkę, który przychodził pijany na mecze i zaczynał odprawę od tego: „szto sabaki”? — opowiada Zbigniew Bartman.
Wspomniał jednak także o Chinach, gdzie występował w latach 2015-2016. — To był dla mnie najlepszy wyjazd pod każdym względem. Rzeczy pozasportowe, których doświadczyłem w Chinach, miały dla mnie kolosalny impakt jako człowieka — powiedział.
Słowa Zbigniewa Bartmana o obecnej reprezentacji Polski w siatkówce wywołały zaskoczenie niektórych ekspertów. — Za pierwszym razem zrobiło się strasznie gorąco po moich słowach — przyznaje były kadrowicz w podcaście „W cieniu sportu”. Znów zabrał on głos m.in. w sprawie Michała Kubiaka. — Z jednej strony fajnie, że ten temat poruszasz, bo jestem u ciebie drugi raz, a już za pierwszym razem zrobiło się strasznie gorąco po moich słowach. I trochę mnie to bawi, nie? Bo takie komentarze, jak chociażby naszego znajomego z pracy, Jurka Mielewskiego (komentatora Polsatu Sport — red.), poematy obronne na temat (Michała — red.) Kubiaka, że jak to ja go zbezcześciłem i strzelam do okrętu i jak to ja się na nim mszczę, to mnie to troszeczkę bawi wręcz, jak na dobrym kabarecie — powiedział Bartman w podcaście „W cieniu sportu”.
Były kadrowicz broni się przed pochopnymi zarzutami co do jego oceny Michała Kubiaka. — Ani nie deprecjonowałem jego sukcesów, ani nie mówiłem, że był kulą u nogi podczas zdobywanych trofeów. On swoją ciężką pracą, grą, charakterem, często przeszkadzał, ale też pomagał. On osiągnął gigantyczne sukcesy — mówi Bartman.
— Jeżeli mamy taki zestaw, taką miksturę — taki zestaw, takiego zawodnika i łączymy ich w całość, no to to jest naturalne, że ten zespół będzie jeszcze lepiej wyglądał. A nie wygląda — ocenił reprezentację Polski były kadrowicz. Odniósł się do dołączenia do drużyny Wilfredo Leona. — Jeżeli mamy zespół złożony z Polaków, do którego dołącza naturalizowany zawodnik i ten zespół zdobywa mistrzostwo świata, a ten naturalizowany zawodnik ma być najlepszy na świecie, no to chyba jest naturalną rzeczą, że ten zespół będzie jeszcze mocniejszy, a ja mam wrażenie, że ten zespół troszeczkę stracił — ocenił Zbigniew Bartman.
Łukasz Kadziewicz zwrócił uwagę, że Wilfredo Leon zdobywał z reprezentacją Kuby wicemistrzostwo świata. — I brązowy medal Ligi Światowej zdobył (…) Ale tak, jak powiedziałem na początku: jeżeli mamy taki zestaw, taką miksturę — taki zestaw, taki zawodnik — łączymy ich w całość, no to to jest naturalne, że ten zespół będzie jeszcze lepiej wyglądał. A nie wygląda. Moim zdaniem gra jako całość reprezentacji Polski nie poszła na wyższy poziom, wręcz przeciwnie — stwierdził Bartman.
źródło: sport.onet.pl