Były kapitan reprezentacji Ukrainy, Oleh Płotnicki, po zostaniu wielkim nieobecnym kadry w 2024 roku, miał wrócić na zgrupowanie w nadchodzącym sezonie. Informację potwierdzał również prezes Ukraińskiej Federacji Piłki Siatkowej. Siatkarz oficjalnie zaprzeczył jednak doniesieniom ze względu na problemy komunikacyjne na linii zawodnik – federacja.
Miał być powrót
Oleh Płotnycki w 2024 roku nie pojawił się na zgrupowaniu kadry narodowej ze względu na sytuację zdrowotną. W trakcie sezonu ligowego, rozgrywanego we Włoszech, miał problemy z kolanem. Zamiast gry w reprezentacji, chciał skupić się na rekonwalescencji i powrocie do pełni sił. Jak donosiły później media, zawodnik dość mocno minął się z prawdą, gdyż w tym samym czasie miał negocjować intratny kontrakt z katarskim klubem Al-Arabia. Nieklarowna sytuacja i brak jasnej komunikacji postawiły wielki znak zapytania w relacji byłego kapitana i nowego trenera, Raula Lozano. Płotnycki pojawił się jednak w szerokiej kadrze na rok 2025, co wskazywało na możliwe porozumienie. W późniejszym czasie również Mychajło Melnyk, prezes FVU potwierdził gotowość Płotnyckiego do powrotu do drużyny.
Zawodnik dementuje
Niespodziewanie wszystkie wcześniejsze informacje zdementował sam zawodnik. W rozmowie z ukraińskimi mediami, Płotnycki zaprzeczył jakoby miał w najbliższym czasie powrócić do drużyny narodowej. – Dostałem od trenera zaproszenie na zgrupowanie reprezentacji. Przeczytałem je uważnie, po czym wysłałem do Związku kilka pytań, na które chciałem uzyskać odpowiedzi. Federacja odesłała mi e-mail, który jednak nie zawierał odpowiedzi na kilka ważnych dla mnie spraw. Prezes Mychajło Melnyk zapewniał, że wyjaśni mi wszystko osobiście, kiedy spotkamy się na zgrupowaniu. Ja jednak nalegałem, by wszystkich odpowiedzi udzielono mi jeszcze przed obozem treningowym. Dalszego kontaktu między nami już nie było, a o wszystkim innym dowiedziałem się z wywiadu, którego prezes Melnyk udzielił mediom – rozwiał wątpliwości siatkarz. Okazuje się więc, że kolejny rok z rzędu zawodzi komunikacja między zawodnikami, a federacją, na którą już wcześniej narzekali siatkarze z Ukrainy.