W środę rusza 2. kolejka zmagań siatkarek. Jako pierwsze na boisko wyjdą zawodniczki USA oraz Serbii i może to być jedno z najciekawszych spotkań. Obie drużyny pretendują do wygrania całych igrzysk olimpijskich, a wobec porażki Amerykanek w pierwszym meczu na kolejną nie mogą sobie pozwolić. W drugim pojedynku Polki zmierzą się z ekipą Kenii. Afrykańska ekipa jest wyraźnym outsiderem, więc inny wynik niż wygrana biało-czerwonych byłaby uznana za sporą niespodziankę.
17:00 USA – Serbia (grupa A)
Amerykanki na inaugurację rozgrywek zmierzyły się z Chinkami i musiały uznać ich wyższość przegrywając 2:3. Należy wspomnieć, że blisko były porażki w trzech setach. Chcąc myśleć o wygraniu z Serbkami muszą zagrać znacznie lepiej. Wprawdzie wydaje się, że Europejki już nie są takie mocne jak kiedyś, ale w dalszym ciągu nieobliczalna potrafi być Tijana Bosković. Jeżeli zawodniczka ta wejdzie na swój poziom to potrafi zdobywać po 30 punktów w meczu. Amerykanki takiej bombardierki nie mają. Może to być ich atutem, gdyż w przypadku gorszej dyspozycji jednej z zawodniczek zastąpi ją druga. U Serbek zastąpić Bosković się nie da.
21:00 Polska – Kenia (grupa B)
Sport uczy, żeby przed meczem punktów nie dopisywać, niemniej w przypadku tego spotkania jest to trudne. Kenijki są bowiem zespołem wyraźnie odstającym od reszty i z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że będą dostarczycielami punktów. Nawet wzniesienie się na wyżyny swoich umiejętności raczej nie pozwoli im zapunktować. Jeżeli Polki wyjdą na to spotkanie odpowiednio zmotywowane to nic złego nie powinno im się przydarzyć, gdyż są zespołem zdecydowanie lepszym. Być może trener Stefano Lavarini zdecyduje się na jakieś zmiany personalne i desygnuje do gry dotychczasowe rezerwowe. Wygrana w tym pojedynku da im awans do ćwierćfinału.
reklama
źródło: inf. własna