Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w sobotni wieczór po raz trzeci z rzędu triumfowała w Lidze Mistrzów. W nagrodę za wygraną 3:2 nad Jastrzębskim otrzymała nie tylko czek na 500 tysięcy euro, ale i prawo występu w klubowych mistrzostwach świata. Turniej ten odbędzie się w grudniu w Indach. W tamtym roku po triumfie w Lubljanie ZAKSA zrezygnowała z wyjazdu do Brazylii. Jak powiedział prezes Piotr Szpaczek, w tym będzie tak samo.
W roku 2022 ZAKSA również mogła zagrać w klubowych mistrzostwach świata, ale w trosce o zdrowie zawodników i z uwagi na napięty kalendarz i wiążącą się z udziałem w turnieju długą podróż do Brazylii podziękowała za zaproszenie. W sobotę wicemistrzowie Polski wygrali Ligę Mistrzów po raz trzeci dołączając tym samym do Trentino i Zenitu Kazań i ponownie mogą wziąć udział w KMŚ. Jak zapowiedział prezes Piotr Szpaczek, ZAKSA i tym razem nie zagra o miano klubowego mistrza globu. — Nie pojedziemy na Klubowe Mistrzostwa Świata. Tym bardziej że odbywają się w Indiach, co znów wiązałoby się z długą podróżą w środku sezonu – przekazał prezes ZAKSY w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
W Indiach, po raz pierwszy w historii, odbędą się dwie najbliższe edycje klubowego czempionatu globu, a tegoroczną zaplanowano na termin od 6 do 10 grudnia. To efekt skierowania FIVB uwagi na rozwój popularności siatkówki w Azji, o czym świadczą także kolejne turnieje Ligi Narodów na Filipinach, gdzie na początku lipca zagrają także polscy siatkarze.
Jak się okazuje, do organizacji klubowych mistrzostw świata w roli gospodarza zgłaszała się także ZAKSA. Wówczas w grę wchodziłyby dwie lokalizacje – Arena Gliwice lub katowicki Spodek. — Chcieliśmy to zorganizować, ale ostatecznie wybrano Indie – mówi prezes Szpaczek.
GALERIA Z DEKORACJI MEDALOWEJ LIGI MISTRZÓW
źródło: inf. własna, przegladsportowy.onet.pl