BBTS Bielsko-Biała mimo niewykorzystania swoich szans w dwóch pierwszych setach, wygrał pierwszy finałowy pojedynek Pucharu I ligi. Podopieczni trenera Brokkinga po porażkach na przewagi w pierwszej i drugiej odsłonie, w trzech kolejnych kontrolowali decydujące momenty i podobnie jak w pojedynku ligowym wygrali 3:2. Tym samym to BBTS jest o krok od obronienia zdobytego w zeszłym sezonie trofeum. Drugi finałowy pojedynek zaplanowano na 17 grudnia w Bielsku-Białej.
Od początku spotkania nie brakowało przedłużonych wymian, które padały łupem bielszczan (3:6). Chociaż BBTS nie ustrzegł się pomyłek, kontrolował sytuację na boisku. Gdy w aut piłkę posłał Mariusz Marcyniak o czas poprosił trener Ogonowski (7:11). W kolejnych akcjach wciąż to BBTS górował na siatce, gospodarze mieli problem z przebiciem się przez blok, dlatego przy stanie 10:16 w BKS-ie nastąpiła podwójna zmiana, na boisko weszli Lipiński i Karpińskij. Coraz pewniej punktował Patryk Łaba. Bielszczanie mieli spore problemy z odbiorem zagrywek Jana Galabova, przewaga coraz bardziej topniała. W krótkim czasie obie przerwy wykorzystał trener Brokking (13:17, 15:17). Passę rywali przerwał dopiero atakiem z szóstej strefy Michał Makowski. Chociaż BBTS po ataku Adriana Hunka odskoczył na 20:17, po zagraniu po skosie Karpińskijego na tablicy wyników widniał już remis (21:21). BBTS nie wykorzystał swoich szans a w walce na przewagi ostatnie słowo należało do Karpińskijego 28:26.
Otwarcie drugiej partii toczyło się punkt za punkt. Bielszczanie mieli problemy z przyjęciem, ale w ataku nadrabiał Oleg Krikun (9:9). W kolejnych akcjach żaden z zespołów nie był w stanie zbudować wyraźnej przewagi. Dopiero po mocnym ataku Jana Galabova po skosie BKS odskoczył na 17:15. Bielszczanie nie mieli zamiaru odpuszczać, dobrze funkcjonowały ich zagrania z szóstej strefy, a gdy asa dołożył Krikun BBTS doprowadził do wyrównania (18:18). W dalszej fazie seta nie brakowało zaciętych akcji. Więcej sprytu na siatce mieli jednak gospodarze. Gdy zafunkcjonował bydgoski blok BKS prowadził 23:22 i o czas poprosił trener Brokking. Po przerwie zapunktował Krikun, a asa dołożył Makowski (23:24). Po czasie dla BKS-u to gospodarze zdobyli dwa punkty z rzędu (25:24), a blok na Krikunie dokończył dzieła.
W trzeciej odsłonie również nie brakowało efektownej walki, po bloku na Galabovie BBTS prowadził 11:9. Akcje były przedłużone, siatkarzom zdarzały się błędy. Gdy w kontrataku blok obił Makowski BBTS wyszedł na trzypunktowe prowadzenie – 14:11, a o czas poprosił trener Ogonowski. Seria gości trwała. Przy stanie 11:16 urazu doznał Łaba i został zniesiony z boiska, wszedł za niego Gutkowski. Dodatkowo nastąpiła podwójna zmiana, na boisko wrócili Strzeżek i Masny. Po bloku na Gutkowskim kolejny czas wykorzystał szkoleniowiec gospodarzy (11:18). Passę przy zagrywkach Kapelusa zakończył dopiero atakiem przez środek Marcyniak (12:18). Tym razem BBTS nie stracił koncentracji do końca. Po ataku z szóstej strefy Makowskiego goście mieli serię piłek setowych – 24:17, a ostatni punkt padł po zagrywce w siatkę Kaźmierczaka.
Po wyrównanym początku czwartego seta stopniowo na prowadzenie zaczęli wychodzić bielszczanie i po dwóch udanych blokach oraz błędzie rywali odskoczyli na 12:8. Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy w pole zagrywki wszedł Karpińskij. Po kolejnym asie w jego wykonaniu bydgoszczanie złapali kontakt punktowy (12:13). Visła przejęła na dobre inicjatywę, BBTS w kolejnym ustawieniu miał problemy z odbiorem zagrywek Galabova, a o czas poprosił trener Brokking (15:14). Po przerwie przyjmujący popełnił błąd. Rozgorzała gra punkt za punkt (17:17, 19:19). W końcówce bardzo dobrze w obronie grał Dominik Jaglarski, a po kontrataku Krikuna BBTS prowadził 22:19. Tej przewagi siatkarze z Bielska-Białej już nie wypuścili i po nieudanej zagrywce Galabova doprowadzili do tie-breaka.
Lepiej w piątego seta weszli goście, którzy po błędzie rywali prowadzili 6:3. Zagrywka w siatkę Masnego dała sygnał do zmiany stron (5:8). W dalszej fazie goście ponownie zaczęli mieć problemy z przyjęciem. Gdy z odbiorem piłki zaserwowanej przez Marcyniaka nie poradził sobie Makowski, a przechodzącą piłkę skończył Gałązka na tablicy wyników pojawił się remis (9:9). Po czasie dla trenera Brokkinga BKS dołożył jeszcze blok. Dopiero w kolejnej akcji środkowy popełnił błąd (10:10). W końcówce mocną zagrywkę dołożył jeszcze Karpińskij (12:10). Do ostatniej akcji trwała walka, a spotkanie zakończył as serwisowy Krikuna.
MVP: Jarosław Macionczyk
BKS Visła Bydgoszcz – BBTS Bielsko-Biała 2:3
(28:26, 26:24, 18:25, 21:25, 13:15)
Składy zespołów:
BKS: Gałązka (10), Marcyniak (7), Galabov (24), Strzeżek (1), Masny (1), Łaba (8), Bonisławski (libero) oraz Lipiński (1), Gutkowski (3), Kaźmierczak i Karpińskij (28)
BBTS: Macionczyk (3), Siek (9), Kapelus (12), Hunek (6), Krikun (23), Makowski (21), Marek (libero) oraz Vicentin, Gryc i Jaglarski (libero)
źródło: inf. własna