Andrzej Wrona po sezonie 2024/2025 zdecydował się zakończyć karierę siatkarską. Jeszcze przed ostatecznym zawieszeniem butów na kołek środkowy współpracował z różnymi telewizjami. Teraz zadebiutował jako komentator Polsatu Sport. – Siedząc w dziupli 2,5 godziny zleciały mi w 45 minut. Każdy set leciał w moim odczuciu w 10 minut. W dziupli jest zakrzywienie czasoprzestrzeni. Emocje… Myślę, że trafił mi się najlepszy mecz z kolejki. Dobry wybór – przyznał w magazynie „#7Strefa” Andrzej Wrona.
Debiut w nowej roli
Jeszcze w czasie sezonu Andrzej Wrona zdecydował, że rozgrywki 2024/2025 będą jego ostatnimi w zawodniczej karierze. Środkowy pożegnał się z siatkówką, zdobywając na koniec z PGE Projektem Warszawa brązowy medal PlusLigi. Jeszcze w czasie bycia aktywnym siatkarzem Wrona współpracował z mediami. Ostatnio podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu był jednym z reporterów Eurosportu. Andrzej Wrona zaskoczył wtedy szczegółowym pytaniem technicznym szkoleniowca reprezentacji Polski kobiet Stefano Lavariniego.
Po zakończeniu kariery były środkowy stołecznego zespołu zdecydował się kontynuować współpracę z mediami. Został nowym komentatorem Polsatu Sport i na początek skomentował pojedynek Indykpolu AZS-u Olsztyn z JSW Jastrzębskim Węglem. – To jest przeżycie. Łatwo się siedzi przed telewizorem i słucha komentarza jakiegoś meczu i myśli sobie „co ten gość gada”, albo wyłączałem kilkukrotnie dźwięk i puszczałem sobie podcast na YouTube. Oglądałem mecz i słuchałem czegoś innego. Siedząc w dziupli 2,5 godziny zleciały mi w 45 minut. Każdy set leciał w moim odczuciu w 10 minut. W dziupli jest zakrzywienie czasoprzestrzeni. Emocje… Myślę, że trafił mi się najlepszy mecz z kolejki. Dobry wybór – przyznał w magazynie „#7Strefa” Andrzej Wrona.
Dostał „samograja”
Spotkanie w hali Urania było niezwykle emocjonujące. Zakończyło się dopiero po tie-breaku. Ten pojedynek wraz z Wroną skomentował Jerzy Mielewski. – Miałem przede wszystkim obok siebie samograja. Gościa, który mnie wziął za rękę, do plecaka jak dziecko na wycieczkę. Mówię o Jurku, któremu dziękuję z tego miejsca. Po prostu mnie poprowadził. Wiedziałem, kiedy mam powiedzieć, kiedy kończyć, dać mu pole – dodał były siatkarz.
Poczynania Wrony jeszcze w czasie spotkania komentowali kibice. W większości zareagowali pozytywnie na nowego współpracownika Polsatu Sport. – Jeszcze niedawno byłem po drugiej stronie, więc póki co staram się znaleźć pozytywy. Może przejdzie mi to z czasem. Każdą akcję można na trzy sposoby skomentować – albo wina rozgrywającego, albo sukces blokującego, albo wina atakującego – stwierdził. Na razie nie wiadomo, jaki kolejny mecz skomentuje mistrz świata. – Czekam na kolejny mecz. Na razie nie wiem jaki, bo jest duża kolejka do komentowania. Jest wielu ekspertów i komentatorów – zakończył.









