– Panuje takie przeświadczenie, że uciekają myśli drużynie, która w trakcie meczu traci zawodnika przez kontuzję, ale osobiście nie chciałbym w to wierzyć – powiedział w mediach klubowych po przegranej z Asseco Resovią przyjmujący PSG Stali Nysa, Wojciech Włodarczyk.
Przeklęty tie-break
Kolejnego tie-breaka w tym sezonie przegrała PSG Stal Nysa. Drużyna prowadzona przez Daniela Plińskiego u siebie musiała uznać wyższość Asseco Resovii Rzeszów. Nie ma się co dziwić, że odczuwała niedosyt po spotkaniu, tym bardziej, że znowu zwycięstwo miała na wyciągnięcie ręki. – Mam mieszane odczucia po tym meczu. Na pewno można wyciągnąć z niego jakieś pozytywy, ale możemy być też niezadowoleni. Gdybyśmy wygrali pierwszego seta, to byłaby szansa na zwycięstwo. Oczywiście, nie wiadomo czy skończyłoby się 3:0, bo pewnie Resovia by zareagowała, ale moglibyśmy mieć 3 punkty. Jeśli jednak przed sezonem ktoś obiecałby nam punkt w spotkaniu z Asseco Resovią, to pewnie niektórzy z nas by go wzięli – powiedział przyjmujący ekipy z Opolszczyzny, Wojciech Włodarczyk.
Po raz kolejny podopieczni Daniela Plińskiego prowadzili 2:1, a nie zdołali przypieczętować wygranej. Ani w czwartym, ani w piątym secie gra nie układała się im już tak dobrze jak we wcześniejszych fragmentach spotkania. – To na pewno jest rzecz, nad którą musimy popracować i pomyśleć, z czego się to bierze. Osiągamy takie wyniki z drużynami z topu. Ich doświadczenie bierze górę. My jesteśmy młodym zespołem z wyjątkiem kilku zawodników, więc to doświadczenie nabywamy w kolejnych spotkaniach. Miejmy nadzieję, że porażki w meczach z wyżej notowanymi rywalami pozwolą nam przechylać szalę zwycięstwa na naszą stronę w starciach z zespołami będącymi na podobnym poziomie, co my – dodał zawodnik Stali, który w meczu z Asseco Resovią zanotował na koncie 10 punktów.
Z kontuzją w tle
Wydaje się, że w środowym spotkaniu nyski zespół z uderzenia wytrąciła kontuzja Nicolasa Zerby. Argentyński środkowy urazu nabawił się na początku czwartego seta i zastąpić musiał go Konrad Jankowski. – Panuje takie przeświadczenie, że uciekają myśli drużynie, która w trakcie meczu traci zawodnika przez kontuzję, ale osobiście nie chciałbym w to wierzyć. Jedyne co się zmieniło, to nasze reakcje na poszczególne zagrania przeciwników. Oczywiście, strata Nico boli, bo po raz kolejny rozgrywał on świetne zawody. Obecnie nie wiemy jeszcze, jak poważna jest jego kontuzja. Ale mamy szeroką ławkę, a Konrad, który pojawił się na boisku, także wykonał kilka fajnych zagrań – zakończył Wojciech Włodarczyk.
Zobacz również
Jakub Abramowicz: Ładna gra dla oka nie powinna być priorytetem
źródło: Stal Nysa - inf. prasowa