– Resovia jest klasowym zespołem i rywale po prostu nas docisnęli w ważnym momencie. Wiedzieli, że nie chcą dopuścić do tie-breaka – powiedział po sobotniej porażce z zespołem z Podkarpacia przyjmujący PSG Stali Nysa Wojciech Włodarczyk.
TRzynaście do trzech
Siatkarze PSG Stali Nysa w minionej kolejce PlusLigi zapisali na swoim koncie trzynastą porażkę w sezonie. Tym razem musieli uznać wyższość Asseco Resovii Rzeszów, która triumfowała 3:1. Mimo niewywalczenia w tym spotkaniu punktów, mecz nie był jednostronnym widowiskiem. – To, że trzy pierwsze sety były wygrywane różnicą dwóch punktów, to znaczy, że był to bardzo wyrównany pojedynek. W ostatniej partii trochę wyglądało to już inaczej i trudno mi powiedzieć, co było tego powodem, może problemy kondycyjne – powiedział po spotkaniu przyjmujący PSG Stali Nysa Wojciech Włodarczyk. – Resovia jest klasowym zespołem i rywale po prostu nas docisnęli w ważnym momencie. Wiedzieli, że nie chcą dopuścić do tie-breaka. Myślę, że to był jedyny moment, w którym nasza gra się troszeczkę rozjechała – dodał.
– Wiedzieliśmy z jakim rywalem przyjdzie nam się mierzyć, aczkolwiek wbrew pozorom, czasami grając z tak utytułowanymi zawodnikami, jacy są w drużynie Resovii, łatwiej jest przeczytać ich zamiary niż z potencjalnie słabszymi przeciwnikami. Ci czasami wykonują niektóre powtórzenia na takiej „fantazji”. Tutaj, z tak doświadczonymi graczami wiemy mniej więcej, na co możemy się przygotować w określonych sytuacjach – przyznał.
progres
Po 16. kolejkach fazy zasadniczej siatkarze z Nysy plasują się dopiero na 13. miejscu w tabeli. Na swoim koncie mają jedynie trzy zwycięstwa. Mimo to przyjmujący Stali po wyrównanym meczu z rzeszowianami patrzy w przyszłość optymistycznie. – Myślę, że widać progres w naszej grze i uważam, że wszyscy czekali na taki moment. Mecz ten, co prawda przegraliśmy, ale na pewno możemy wyciągnąć z niego kilka pozytywów – zakończył Włodarczyk.
Zobacz również:
Prezes Stali Nysa o kulisach rozłąki
źródło: inf. własna, Stal Nysa - Facebook