– Tego typu drużyny, które nie stoją w roli faworyta, muszą cały czas ryzykować zagrywką i raczej nie grają przedłużonymi akcjami. Podejmują ryzyko w każdym elemencie i myślę, że w ten sposób niejednego mogą zaskoczyć. My na szczęście od początku byliśmy na to przygotowani – powiedział po wygranej z Cuprum Lubin przyjmujący LUK Lublin, Wojciech Włodarczyk.
Lublinianie odnieśli cenne zwycięstwo w Lubinie, pokonując 3:1 Cuprum Lubin. Dzięki temu wciąż mają szansę na zajęcie miejsca w czołowej ósemce po rundzie zasadniczej PlusLigi. – Play-off są wciąż w naszym zasięgu – od początku mieliśmy taki cel. Mieliśmy w tym sezonie minimalny przestój, ale w ostatnich tygodniach dużo się wydarzyło i drużyna dostała impuls. Jak widać on zadziałał i wygraliśmy drugi mecz, który przybliża nas do awansu do play-off. Wszystko rozstrzygnie się w najbliższym tygodniu najprawdopodobniej w meczu ze Skrą Bełchatów – powiedział po meczu w Lubinie Wojciech Włodarczyk.
– Wiedzieliśmy po co tutaj przyjechaliśmy, zaprezentowaliśmy to od pierwszej piłki. Bez względu na przestoje cały czas wracaliśmy do tego dobrego rytmu i pokazaliśmy, że mamy do tego serducho, że nawet po takiej kiepskiej serii jesteśmy w stanie wrócić do dobrej gry i walczyć do końca – dodał przyjmujący lublinian.
Cuprum nieco zaskoczyła rywali swoją zagrywką, punktując w tym elemencie osiem razy. – Tego typu drużyny, które nie stoją w roli faworyta, muszą cały czas ryzykować zagrywką i raczej nie grają przedłużonymi akcjami. Podejmują ryzyko w każdym elemencie i myślę, że w ten sposób niejednego mogą zaskoczyć. My na szczęście od początku byliśmy na to przygotowani. Wliczyliśmy sobie to w koszty, że przeciwnik będzie takie ryzyko podejmował i nie robiliśmy z tego wielkiego problemu, kiedy nam wpadły dwa czy trzy asy. Wiedzieliśmy, że konsekwentną grą i tymi naszymi wypracowanymi elementami jesteśmy w stanie przeciwstawić się drużynie z Lubina nawet na ich terenie – dodał Włodarczyk.
źródło: Cuprum TV, opr. własne