Strona główna » Wojciech Włodarczyk: Musimy takie mecze zamykać w trzech setach

Wojciech Włodarczyk: Musimy takie mecze zamykać w trzech setach

LUK Lublin TV, opr. własne

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Musimy szukać pozytywów, a takimi na pewno była nasza gra w pierwszych dwóch setach. Naukę musimy czerpać z trzeciej partii, bo takie rzeczy, które się nam w niej przytrafiły, nie powinny nam się zdarzać – powiedział po przegranej z Aluronem przyjmujący LUK Lublin Wojciech Włodarczyk.

Trwa zła seria LUK Lublin, który w kolejnym meczu PlusLigi nie sprostał Aluron CMC Warcie Zawiercie. Wprawdzie prowadził już 2:0, ale w żadnej z trzech kolejnych odsłon nie był w stanie przypieczętować wygranej.

Czuć niedosyt. Z każdym zespołem chcemy wygrywać. Pomimo kolejnych problemów zdrowotnych, które nas dopadają, zespół wyszedł na ten mecz bardzo zmotywowany. Walczył od pierwszej do ostatniej piłki. Czapki z głów przed chłopakami. Wyszarpaliśmy to, co mogliśmy, a na więcej rywale nam nie pozwolili – przyznał trener LUK-u Dariusz Daszkiewicz.

Ambicji i woli walki gospodarzom odmówić nie można, ale po raz kolejny nie potrafili postawić kropki nad „i”. – Widać postęp i tego się trzymajmy. Musimy szukać pozytywów, a takimi na pewno była nasza gra w pierwszych dwóch setach. Naukę musimy czerpać z trzeciej partii, bo takie rzeczy, które się nam w niej przytrafiły, nie powinny nam się zdarzać. Bez względu na to jak zaczynaliśmy kolejne sety, to cały czas staraliśmy się być w grze i być drużyną, którą ciężko złamać – zaznaczył przyjmujący Wojciech Włodarczyk.

W meczu z Aluronem to on wziął ciężar zdobywania punktów na swoje barki. Zgromadził ich na koncie 19, lecz to nie wystarczyło, aby poprowadzić kolegów do zwycięstwa. – Mamy trochę roszad na pozycji atakującego, to normalne, że któryś z przyjmujących musiał przejąć rolę najlepiej punktującego. Jakub Wachnik zagrał wspaniałe zawody, na początku świetnie prezentował się Rafał Faryna. Rolą kapitana jest stworzyć na boisku atmosferę, która przyniesie zwycięstwa. Nie mówię, że nie staram się jej stworzyć, ale na pewno musimy popracować nad mentalem i nad tym, abyśmy takie mecze zamykali w trzech setach – dodał jeden z liderów LUK Lublin.

Kluczowe dla losów meczu było pojawienie się na boisku Urosa Kovacevicia, który odmienił obraz gry po stronie przyjezdnych. – Wiemy, że zespół z Zawiercia napędzają Kovacević, Kwolek i Konarski. Kiedy jednego z nich zabrakło, to przez długi czas udało nam się pozostałych dwóch zneutralizować. Mieliśmy przewagę w ataku, w bloku, dobrze graliśmy zagrywką. W momencie pojawienia się Kovacevicia odmieniła się gra gości. Dostawał dużo piłek. Im miał trudniejsze piłki, tym większe cuda robił na skrzydle – zakończył Dariusz Daszkiewicz.

PlusLiga