LUK Lublin przegrał 0:3 w Nysie z PSG Stalą w meczu 23. kolejki PlusLigi. Wojciech Włodarczyk przyznał, że jego zespół liczył na wywiezienie punktów z trudnego terenu, tym bardziej, że każdy jest na wagę złota w kwestii awansu do fazy play-off.
– To był zupełnie inny mecz od tego, który zagraliśmy w pierwszej rundzie, gdzie w naszej hali wygraliśmy 3:1. Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie dużo cięższy, ale w tamtym spotkaniu nie zagraliśmy w pełnym składzie – analizował przyjmujący LUK-u Lublin.
– Na początku borykaliśmy się z wieloma kontuzjami. Teraz jesteśmy w dobrym rytmie, w dobrym treningu. Mamy dobrą passę, bo praktycznie od listopada gramy bardzo dobrze, ale w tym meczu faktycznie nie sprostaliśmy dobrze dysponowanej Stali. Zespół z Nysy ostatnio falował formą, więc liczyliśmy, że uda nam się urwać jakieś punkty – przyznał Wojciech Włodarczyk.
LUK Lublin pozostaje w grze o czołową ósemkę. – Korespondencyjnie walczymy z czterema czy pięcioma zespołami. Każdy ma swoje nadzieję. Myślę, że dla kibiców to super, bo każdy mecz do końca rundy zasadniczej będzie ważył, więc myślę, że do takiego prawdziwego oddechu musimy jeszcze poczekać jeszcze ze dwa miesiące. Mam nadzieję, że będzie szczęśliwie i ten mecz okaże się tylko wypadkiem przy pracy – zaznaczył Włodarczyk.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl