BKS VISŁA Bydgoszcz pokonała eWinner Gwardię Wrocław na wyjeździe 3:1, wygrywając w takim samym stosunku rywalizację o brązowy medal TAURON 1. Ligi. – Cieszymy się ze zwycięstwa, to troszeczkę osłodzi nam cały sezon – przyznał po meczu środkowy BKS-u Wojciech Kaźmierczak.
Bydgoszczanie wcześniej dwukrotnie pokonali wrocławian u siebie, jednak przegrali na wyjeździe i by przypieczętować trzecie miejsce w lidze musieli wrócić do Wrocławia. – Cieszymy się ze zwycięstwa, to troszeczkę osłodzi nam cały sezon. Powiedzieliśmy sobie, że skoro nie weszliśmy do finału, to zawalczymy o brązowy medal, żeby go zdobyć na pocieszenie. Udało się, jesteśmy zadowoleni – stwierdził Wojciech Kaźmierczak, środkowy BKS-u.
Siatkarze z Bydgoszczy źle rozpoczęli niedzielny mecz – po serii bloków rywali przegrywali już 0:6. Szybko jednak się wrócili do gry, doprowadzili do wyrównania, a potem dość spokojnie wygrali pierwszą partię. Obie ekipy często się myliły i wrocławianie zdołali wykorzystać wyciągniętą rękę przeciwników, zwyciężając w drugim secie. Ostatecznie jednak przyjezdni bez większych problemów zamknęli spotkanie w czterech odsłonach. – Mecz błędów, bo to już jest końcówka sezonu, mamy rozegranych po 35, 36 spotkań i jest już zmęczenie materiału – przyznał Kaźmierczak. Czy mimo brązowego medalu, pozostaje niedosyt w szeregach bydgoszczan? – Oczywiście, że tak. Musimy wyciągnąć wnioski i będziemy myśleć, co dalej. Miasto i klub zasługują na miejsce w PlusLidze, bardzo długo zespół z Bydgoszczy w niej był – powiedział środkowy.
Klub z Bydgoszczy po zeszłym, bardzo nieudanym sezonie spadł z PlusLigi. W tej edycji pierwszoligowych rozgrywek od początku zapowiadał powrót do ekstraklasy. Na jego drodze stanął jednak BBTS Bielsko-Biała, który dwukrotnie zwyciężył w półfinale. – Tak naprawdę nie wiemy, czego nam zabrakło. Borykaliśmy się z pewnymi urazami, ale one nie miały większego znaczenia. BBTS po prostu w półfinale okazał się zespołem lepszym, graliśmy z nim w tym sezonie sześć razy i pięciokrotnie przegraliśmy. Nie rozpamiętujemy tego, na pewno musimy wyciągnąć wnioski i patrzeć z optymizmem w przyszłość. Cieszmy się z tego, co mamy – zaznaczył Wojciech Kaźmierczak.
źródło: inf. własna